O sobotniej interwencji pisaliśmy w artykule
NIE ZOSTALI WPUSZCZENI NA ŚLUB, BO NIE MIELI MASECZEKSkontaktował się z nami sam zainteresowany. Damian Chmielewski z Tarnobrzega inaczej niż policja przedstawia całą sytuację. Zaznaczając, że to on z żoną są w tej sprawie pokrzywdzeni.
- To my wzywaliśmy policję z powodu niewypuszczenia nas na ceremonię zaślubin bardzo bliskich nam osób. Nie zostaliśmy wpuszczeni z powodu braku maseczek - mówi tarnobrzeżanin. - Takie postępowanie nie ma żadnych podstaw prawnych, a działania pracowników zamku nie były poparte żadną ustawą, były też niezgodne z konstytucją. Dodam, że gospodarze zamku nie stosowali się do restrykcji i zasłaniali tylko i wyłącznie usta. A gdzie nos??? Tam wirus się nie dostaje???
28-latek dodaje, że patrol policji dotarł już po ślubie
- Rozmowa przebiegała normalnie i nikt z nich nie wymagał od nas zasłonięcia ust i nosa. A nawet gdyby tak było, to przecież rozmawialiśmy na terenie parku, gdzie zgodnie z wytycznymi maseczek nosić nie trzeba - mówi Damian Chmielewski. - Kolejną sprawą jest, że to my jako osoby pokrzywdzone, będziemy domagali się ukarania danych osób. Dodam również, ze żaden z funkcjonariuszy nie uprzedził nas, że wobec nas jest skierowany wniosek do sądu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?