Tydzień temu właśnie o tej godzinie rządowy Tu-154 rozbił się, podchodząc do lądowania w Smoleńsku. Na pokładzie Tupolewa znajdowało się 96 osób, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński, jego małżonka Maria Kaczyńska, trzech podkarpackich parlamentarzystów: Grażyna Gęsicka, Leszek Deptuła, Stanisław Zając, a także posłowie, senatorowie, przedstawiciele wojska, duchowni, rodzin katyńskich oraz organizacji społecznych. Delegacja prezydencka leciała na obchody 70.rocznicy zbrodni katyńskiej.
Dokładnie o godzinie 8.56 w Tarnobrzegu zawyły syreny alarmowe, a część mieszkańców miasta na chwilę zatrzymała się w zadumie. Ogólnopolską akcję na lokalny grunt przenieśli przedstawiciele miejscowego Szpitala Wojewódzkiego, tarnobrzeskiej policji oraz straży miejskiej.
- To jest nasz obowiązek. Tak jak te wszystkie osoby zmarły pełniąc służbę, tak teraz my służący na co dzień oddajemy im hołd - wyjaśnia dr Jan Kos, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu.
Karetki pogotowia ratunkowego oraz wozy policyjne ustawiły się w trzech punktach miasta: na placu Bartosza Głowackiego, przy pomniku Jana Pawła II oraz budynku Szpitala Wojewódzkiego.
Niestety nie wszyscy mieszkańcy Tarnobrzega przyłączyli się do akcji "8.56" poprzez zatrzymanie się na te dwie krótkie minuty tuż po włączeniu syren alarmowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?