Tarnobrzeski radny pełni mandat na odległość?

Andrzej Wójtowicz, radny Prawa i Sprawiedliwości na posiedzeniach Rady Miasta Tarnobrzega pojawia się sporadycznie. Były wiceprezydent nie uczestniczy w posiedzeniach komisji rewizyjnej i dyżurach, na które przychodzą mieszkańcy. - Dysponuję dokumentem, z którego wynika, że radny nie mieszka w Tarnobrzegu, że jest zameldowany w Krakowie, dlatego poprosimy o wyjaśnienie sprawy - mówi Dariusz Kołek, szef Rady Miasta Tarnobrzega.

W Radzie Miasta Tarnobrzega zasiada 21 radnych. Każdy otrzymuje po 930 złotych miesięcznej diety, które wypłacane są w zależności od frekwencji. Jeżeli w miesiącu nie ma sesji (tak bywa w sierpniu) radny bierze pełną dietę. Jeśli są obrady, a radny jest nieobecny, pobiera połowę diety. Potrącenia obowiązują także za nieobecność na komisji. Nieobecność na jednej komisji to kolejne uszczuplenie diety o 20 procent.

Absencja radnego Andrzeja Wójtowcza na posiedzeniach sesji i komisji rewizyjnej coraz częściej rodzi pytania. Jak radny służy mieszkańcom i miastu, skoro nie uczestniczy czynnie w jego życiu. Listy obecności pokazują, że w tym roku radny był obecny jedynie na 6 z 14 sesji. Nie pojawił się na siedmiu posiedzeniach komisji rewizyjnej, ani dyżurze, na którym spotyka się z mieszkańcami, które wypadły mu w styczniu, maju i październiku. Gdzie jest radny Wójtowicz?

SPRAWA ZAMELDOWANIA

Dariusz Kołek, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega przyznaje, że coraz częściej docierają do niego sygnały i pytania dotyczące absencji radnego Wójtowicza na sesjach i komisji rewizyjnej. - Jest to bardzo ważna komisja, a teraz trwa dyskusja nad przyszłorocznym budżetem i obecność radnego byłaby wskazana - mówi przewodniczący Kołek.

Potwierdza on także, że radny nie przychodzi na dyżury z mieszkańcami. - Ta frekwencja jest bardzo niska, dlatego wystąpiłem do radnego z pismem o wyjaśnienie sytuacji i nieobecności - dodał Dariusz Kołek. - Dysponuję dokumentem, z którego wynika, że radny Wójtowicz nie mieszka w Tarnobrzegu, że jest zameldowany w Krakowie. Chodzi mi o to, jaki jest jego stosunek do tej sytuacji. W mojej ocenie osoba, która nie ma kontaktu z miastem, nie mieszka w tym mieście, powinna zastanowić się czy pełnić mandat radnego i reprezentować to miasto.

WSPIERAM TO MIASTO

Radny Andrzej Wójtowicz przyznaje, że w ostatnim czasie nie uczestniczył w obradach sesji, posiedzeniach komisji i nie przychodził na dyżury. Przypomina, że po zmianie warty w magistracie, po kilkunastu latach bycia wiceprezydentem miasta, musiał rozejrzeć się za nową pracą na terenie kraju.

- Niestety, ale ze względu na obowiązki zawodowe przyjazd do Tarnobrzega w czwartki, kiedy odbywają się sesje jest często niemożliwy - tłumaczy radny Wójtowicz. - Podobnie jest z posiedzeniami komisji i dyżurami. Jednak nie oznacza to, że odciąłem się od tego miasta.

Bo radny zapewnia, że nadal działa na rzecz swoich wyborców i udziela się społecznie. Kiedy? - Często bywam w Tarnobrzegu, spotykam się z mieszkańcami i kolegami z klubu - zapewnia. - Mój głos w obecnej radzie miasta to jest głos mniejszości, ale to jest głos tak zwanej krytyki, która jest potrzebna.

Czy wobec tak wysokiej absencji, radny Wójtowicz nie czuje potrzeby przekazania mandatu osobie, która dysponuje wolnym czasem i będzie regularnie uczestniczyła w posiedzeniach rady miasta, komisji i częściej spotykał się z mieszkańcami? - Zastanawiam się nad zdaniem mandatu - nie kryje radny Wójtowicz. - Prowadzę rozmowy z kolegami z klubu. Decyzji jeszcze nie podjąłem.