Dyrekcja lecznicy od tygodni walczyła o zwrot pieniędzy, które wydała na zabezpieczenie opieki medycznej i wynajęcie karetek dla powodzian z całego regionu. Bez wiążących i konkretnych odpowiedzi pozostawały pisma wysyłane przez dyrekcję szpitala do podkarpackiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, wojewody i marszałka. Dlatego szpital podliczył najważniejsze wydatki, a fakturę na 300 tysięcy złotych wysłał do sztabu kryzysowego w Tarnobrzegu. Po pierwszej fakturze, przyszła kolej na drugą. Tym razem szpital wycenił swoje koszty na 100 tysięcy złotych.
- W sumie walczymy o zwrot 400 tysięcy złotych - tłumaczy Wojciech Wąsik, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu. - Pieniądze mają pokryć w głównej mierze pracę karetek i dodatkowych zespołów wyjazdowych, które pracowały w pierwszych dniach powodzi. Podstawiliśmy sześć naszych zespołów. Dodatkowo wynająłem trzy karetki z firmy zewnętrznej. Życie pokazało, że gdyby ich nie było, ofiar śmiertelnych w pierwszych dniach powodzi, byłoby znaczniej więcej.
Ostatnio tarnobrzeski samorząd zdecydował, że zwróci szpitalowi pieniądze, ale tylko za swoich pacjentów. Za powodzian z gminy Gorzyce, powinien zapłacić tarnobrzeski starosta, za pacjentów Sandomierza, tamtejsze władze. - Faktury odesłaliśmy do szpitala, gdyż zostaną zweryfikowane - tłumaczy Agata Rybka z biura informacji UM Tarnobrzega. - Zapłacimy tylko za pacjentów z Tarnobrzega. Koszty pozostałych pacjentów i pracy karetek powinny ponieść inne samorządy.
Rachunki pokryje centrum zarządzania kryzysowego z pieniędzy przeznaczonych na prowadzenie akcji przeciwpowodziowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?