Mirosław Pluta zapowiada, że przekazuje decyzyjność do gmin, po to, by usprawnić, to wszystko, co dziś trawa o wiele za długo. - To burmistrzowie i wójtowie najlepiej znają potrzeby, dlatego jeśli trzeba będzie wysypać sól na naszych drogach dwa razy w ciągu dnia, to zgłoszą nam problem i będą mieli wolną rękę - zapowiada Mirosław Pluta, tarnobrzeski starosta - Dziś niestety jest tak, że jeśli z drogi trzeba usunąć śnieg, to zanim informacja przejdzie przez wszystkie instytucje, śnieg jest już tak ubity, że służby drogowe mają o wiele więcej pracy.
USUWAJĄ POPOWODZIOWE SZKODY
Pomysłem, który udało się już zrobić, to wykonanie mapy dróg powiatowych, które ucierpiały podczas ostatnich powodzi. - Zasada kontynuacji prac remontowych jest taka, że kończymy te drogi, których naprawa już rozpoczęła się - wyjaśnia Mirosław Pluta, tarnobrzeski starosta. - Będą to drogi na terenie gminy Gorzyce i Grębów, bo tam już w zeszłym roku rozpoczęły się prace. W następnej kolejności będą modernizowane drogi w Baranowie Sandomierskim.
Pieniądze na remont tej kategorii dróg starostwo pozyska z rządowej promesy na usuwanie skutków powodzi. Po analizie w dwóch gminach, władze powiatu stwierdziły, że nie na wszystkich drogach, w momencie, kiedy odbywała się wcześniejsza wycena szkód, zauważalne były zniszczenie. Dlatego starosta wystąpił ponownie do wojewody podkarpackiego, by na tereny popowodziowe, ponownie przyjechała komisja i oszacowała wcześniej nie uznane lub nie zgłoszone straty. Komisja przyjedzie na najbliższym tygodniu.
Druga kategoria dróg to te, które starostwo planuje wyremontować dzięki dotacjom z Regionalnego Programu Operacyjnego. Na remont czeka droga relacji Wola Baronowska - Padew i Trześń - Sokolniki. Z kolei pieniądze na gruntowaną modernizację drogi Jadachy - Ocice, będą pochodziły z programu "schetynówek".
KONIEC Z PADŁĄ ZWIERZYNĄ
Nowością jest także to, że w najbliższym czasie, na terenie każdej z gmin wyznaczona zostanie osoba lub przedsiębiorstwo, odpowiadające za usuwanie, leżącej na drodze martwej zwierzyny. - W każdej z czterech gmin będzie jedna osoba, odpowiadająca za jej usunięcie - zapowiada starosta Pluta. - Dziś jest to rozwiązywane w różny sposób. Najczęściej martwe zwierzęta leżą na drogach dotąd, dopóki nie zostaną rozjeżdżone przez samochody.
Z chwilą wyboru osób lub przedsiębiorstw zbierających padlinę na drogach powiatowych, ich numery telefonów zostaną udostępnione mieszkańcom poszczególnych gmin. - Z podobną propozycją wystąpię do marszałka Podkarpacia, by taki sam wariant zastosował na drogach wojewódzkich, przebiegających przez nasz powiat - zapowiada starosta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?