Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeskie muzeum przemysłu siarkowego, to jedyne takie miejsce w Polsce i Europie

Klaudia Tajs
Muzeum Polskiego Przemysłu Siarkowego w Tarnobrzegu otwarto uroczyście z udziałem orkiestry górniczej.
Muzeum Polskiego Przemysłu Siarkowego w Tarnobrzegu otwarto uroczyście z udziałem orkiestry górniczej. Klaudia Tajs
Gumowce elektryka, telefon z głośnikiem, tablice ostrzegawcze, urządzenie do czyszczenia butów, budka wartownika i fragmenty maszyn, którymi wydobywano żółty kruszec w Odkrywkowej Kopalni Siarki Machów. Ponad 600 eksponatów liczą dwie wystawy "Polski przemysł siarkowy" oraz "Przed siarką", jakie uroczyście otwarto w Muzeum Polskiego Przemysłu Siarkowego w Tarnobrzegu.
Współorganizatorzy wystawy ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa Oddział w Tarnobrzegu.

Współorganizatorzy wystawy ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa Oddział w Tarnobrzegu. Klaudia Tajs

Współorganizatorzy wystawy ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa Oddział w Tarnobrzegu.
(fot. Klaudia Tajs )

Uruchomione w dawnym spichlerzu przy ulicy Pawłowskiego Muzeum Polskiego Przemysłu Siarkowego, jako oddziału Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega to wydarzenie na skalę Polski i Europy. - Są zdarzenia, ludzie, fakty, które są kotwicami pamięci - stwierdził Adam Wójcik, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, otwierając uroczyście placówkę. - To jedyne miejsce, w którym znajdziemy wszystko, co wiąże się z wydobyciem i przetwórstwem siarki. Oglądając kolejne eksponaty naszej wystawy przenosimy się do czasów, kiedy Tarnobrzeg rozwijał się i bazował na siarce. To taka podróż historyczna.

DWA PIĘTRA HISTORII

Muzeum oferuje dwie ekspozycje: "Polski przemysł siarkowy" i "Przed siarką". Zwiedzający mogą liczyć na wiele ciekawostek związanych z przemysłem siarkowym. Na ekspozycji pokazano 600 eksponatów. Jednak w magazynach zgromadzono ich 8 tysięcy. Ich zbiór trwał dziesięć lat. Zalążkiem tego co można dziś obejrzeć była pierwsza wystawa zorganizowana dziesięć lat temu z okazji 50-lecia odkrycia w rejonie Tarnobrzega złóż siarki. Przez kolejne lata, dzięki zaangażowaniu pracowników kopalni, Muzeum Historycznego czy tarnobrzeskiego oddziału Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa udało się zgromadzić ogromną liczbę pamiątek, z których część zostałaby wywieziona na złom.

Ekspozycję rozmieszczono na dwóch piętrach tarnobrzeskiego spichlerza. Podzielono ją na kilka działów. To historia odkryć złóż siarki, kopalnictwo, przetwórstwo i górnicze tradycje. Wchodzący zapoznają się z postacią profesora Stanisława Pawłowskiego, odkrywcy złóż siarki i bogatą dokumentacją. Jednak większość eksponatów to przedmioty, które można zobaczyć tylko w tarnobrzeskiej placówce. Bo na wystawie, znajdują się modele wagonów kolejowych, statków morskich przeznaczonych do transportu towaru, wielkie latarnie sygnalizacyjne największej koparki zdejmującej nadkład w kopalni odkrywkowej, produkty, do których wytworzenia stosowano siarkę. W gablotach umieszczono bogatą wystawę medali, okolicznościowych pucharów i minerałów. Zgromadzono także przedmioty stosowane przez Stację Ratownictwa Górniczego począwszy od sprzętu służącego do komunikacji a kończąc na ochronnych skafandrach. Ekspozycję prezentowaną wewnątrz budynku, dopełniają urządzenia zgromadzone na placu, przed głównym wejściem. To fragmenty będących na wyposażeniu kopalni odkrywkowej w Machowie maszyn. Olbrzymich turbin czy taśmociągów. To także wartownicza budka i myjka do butów. To dopiero początek małego skansenu górniczego.

TAK BYŁO

Wyjątkowość eksponatów podkreślali uczestniczący w otwarciu dyrektorzy i prezesi kopalni Siarki Machów, członkowie Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa oraz osoby związane z działalnością kombinatu, jakim były Kopalnie i Zakłady Przetwórstwa Siarki "Siarkopol". - Jestem zadowolony i dumny z tego, że po przemyśle siarkowym pozostanie to muzeum - podkreślił Tadeusz Ferenc emerytowany dyrektor techniczny Kopalni Siarki "Machów".

I właśnie naszym przewodnikiem po ekspozycji jest Tadeusz Ferenc. Osoba, która o pracy kopalni wie niemal wszystko. W kopalni przepracował 30 lat. Zaczynał jako świeżo upieczony absolwent po studiach. Zakończył jako emeryt.

Wydobycie siarki w Machowie ruszyło w 1964 roku. Trwało do roku 1992. W latach najlepszego prosperity, kopalnia wydobywała 500 tysięcy ton siarki rocznie, co dawało około 1,5 tysiąca ton na dobę. W szczytowym okresie w Kopalni Machów pracowało niemalże dwa tysiące osób. Była to cząstka zatrudnionych, bo łącznie Kopalnie i Zakłady Przetwórstwa Siarki "Siarkopol" zatrudniały 11 tysięcy ludzi. W skład KiZPS "Siarkopol" wchodziły Zakłady Produkcji Kwasu Siarkowego, Zakład Nawozów Sztucznych, Zakład Transportu Kolejowego, Zakłady Mechaniczne, Kopalnia Siarki "Jeziórko", Kopalnia Siarki "Machów", Kopalnia Siarki "Piaseczno". - Był to kombinat zatrudniający mieszkańców z całego regionu od Kolbuszowej, po Stalową Wolę, Sandomierz, Tarnobrzeg i Mielec - wylicza Tadeusz Ferenc. - Kiedy była zmiana zmian z Machowa wyjeżdżał sznur pracowniczych autobusów. Kombinat miał prawie wszystko. Swoją gazetę, radiowęzeł, stołówki, przedszkola, żłobki, szkoły i bloki mieszkalne. Nawet dom kultury.

WIELKIE BUTY ELEKTRYKA

Spośród kilkuset eksponatów, na byłym dyrektorze największe wrażenie robi miniatura ważącej ponad 4 tysiące ton koparki, która pracowała na zwałce. W kopalni pracowały dwie takie maszyny. Ich miniatury można zobaczyć na specjalnie przygotowanej makiecie. - Zwałowisko zewnętrze Kopalni Siarki Machów miało 880 hektarów a jej powierzchnia była porównywalna - przelicza Tadeusz Ferenc. - Koparki taśmociągi i ładowarki były sprowadzane z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Oni specjalizowali się w produkcji tego typu sprzętu, bo mieli u siebie bardzo dużo kopalni odkrywkowych węgla brunatnego. Sprzęt był sprowadzany w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Pozostałe maszyny flotacyjne był produkowane w Polsce. Z kolei spycharki używane do pozyskiwania rudy siarkowej były sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych.

Eksponatem, przy którym zatrzymuje się dyrektor Ferenc jest telefon tarczowy z głośnikiem. - Po co ten głośnik? Po to, że na kopalni było bardzo głośno i konieczny był odpowiedni sygnał - tłumaczył dyrektor. - Przez taki telefon odbierało się dyspozycje albo były podawane informacje o uruchamianych urządzeniach.

W pobliżu telefonu stoją buty elektryka. To charakterystyczne, dużych rozmiarów gumowce. - Są duże ponieważ elektrycy zakładali je na swoje buty - dodaje dyrektor Ferenc. - Najgorsza na kopalni była jesień i wiosna, bo wtedy było okropne błoto. Wszystko się topiło. Maszyny i ludzie. Niejednokrotnie można było zgubić buty.

Miniatury maszyn i wyrobiska w Machowie można zobaczyć na specjalnie przygotowanej makiecie.

Miniatury maszyn i wyrobiska w Machowie można zobaczyć na specjalnie przygotowanej makiecie. Klaudia Tajs

Miniatury maszyn i wyrobiska w Machowie można zobaczyć na specjalnie przygotowanej makiecie.
(fot. Klaudia Tajs )

Aby buty po wyjściu ze zwałki były czasem, należało je włożyć do tak zwanej myjki. - Na kopalni do butów kleiły się iły krakowieckie, dlatego musiała być myjka, w której wycierało się buty - wyjaśnia nasz przewodnik. - Buty czyściło się po zejściu ze zwałki, kiedy szło się do domu, albo wchodziło do budynków.

Ekspozycja to także tablice ostrzegające przed niebezpieczeństwem i przypominające o stosowaniu się do przepisów BHP. Jedna mimo zakrojonej akcji informacyjnej, na kopalni dochodziło do wypadków śmiertelnych. Najczęstszą ich przyczyną była nieuwaga pracownika, którzy stracili życie wskutek nagłego uruchomienia maszyn lub obsunięcia się zwałowiska.

EKSPONATY Z CAŁEGO ŚWIATA

Adam Wójcik, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, współorganizator ekspozycji przyznaje, że to nie koniec starań o powiększenie muzeum. W planach jest pozyskanie kolejnych zbiorów. - Nadal prowadzimy zbiórkę eksponatów - zapewnia Adam Wójcik. - Ostatnio otrzymaliśmy ofertę od byłego dziekana wydziału górnictwa Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie, który pragnie nam przekazać swoją kolekcję pamiątek, które przywiózł z całego świata, z miejsc gdzie pracował. Począwszy od Argentyny i Chile, po Turcję. Dzięki temu będziemy mogli porównać pracę i obyczaje górników z różnych stron świata.

Powiększenie ekspozycji będzie możliwe z chwilą przeniesienia poprzednich wystaw ze spichlerza do powstającego muzeum w Zamku Tarnowskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie