Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeskie wątki w książce Dawida Barteli

Wioletta WOJTKOWIAK
Dawid Bartela na spotkaniu z czytelnikami w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tarnobrzegu.
Dawid Bartela na spotkaniu z czytelnikami w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tarnobrzegu. W. Wojtkowiak
Powieść "Dziewczyna ze starej fotografii" to literacki debiut Dawida Barteli z Tarnobrzega.

Bawić się piórem lubił od zawsze. Nigdy nie odmawiał pisania szkolnych wypracowań kolegom. Jego wiersze pojawiały się w szkolnej gazetce. Potem musiało minąć wiele lat zanim swoją wyobraźnię przelał na papier.

- Nazywam to wewnętrznym zbieraniem atramentu. W pewnym momencie było go we mnie tak dużo, że musiał się wylać. Swoje myśli zacząłem ubierać w słowa - mówi Dawid Bartela.

POCZĄTKI

Kiedy zaczął zapisywać kartki był 20 grudnia 2004 roku. Pamięta, że był to dla niego dobry rok. Wrócił do uprawiania sportu, poznał piękno siatkówki, cieszył się życiem. O tym, co było wcześniej nie chce zbyt wiele mówić. Tylko tyle, że na dłuższy czas odwrócił się od ludzi, zamknął w sobie, rezygnując wręcz z rzeczy podanych na tacy.

- Cieszyłem się więc, że mogę podsumować mój dobry rok, ale moje myśli pobiegły dalej. Ujrzałem kogoś, kto w tej chwili wcale nie cieszy się z nadchodzących świąt. Ta osoba żałuje, że otworzyła oczy… Budzi się, spogląda na regał z książkami, gdzie stoi czarno-białe zdjęcie dziewczyny. Dziewczyny, która była jego miłością. Miłością, której nie docenił.

Tak zaczyna się historia głównego bohatera powieści Donalda. Na 328 stronach Dawid Bartela opisał jeden dzień z życia trzydziestolatka. Słowo "koniec" napisał w maju 2005 roku i rękopis wrzucił do szuflady.

- Przeczytała go jedna z moich koleżanek, opowieść wycisnęła jej łzy. Powiedziała, że to musi ukazać się drukiem i jeśli sam nic z tym nie zrobię, to ona się za to weźmie.

W INTERNECIE

W marcu 2008 roku książkę Dawida Barteli publikuje wydawnictwo My book. Internetowe serwisy rekomendujące książki pełne są opinii czytelników, na których wielkie wrażenie wywarły losy bohatera. "Rozstałem się z bohaterem roniąc łzę w oku, a prawdę mówiąc z potokiem łez. Mnóstwo niesamowitych doznań. Dużo opisów, ale w opisach jest wiele zmian nastrojów. W jednej chwili jechałem zdezelowaną ciężarówką, by w następnym momencie być na dnie oceanu".
Dawid Bartela cieszy się, gdy słyszy, że książka jest poruszająca, energiczna, pełna skrajności. Chodziło mu właśnie o to, by czytelnik poczuł dreszcz na plecach. U wielu największe emocje wywołuje opis sięgnięcia po narkotyki.

Książka nie jest autobiograficzna, ale tworząc historię bohatera Bartela dał mu wiele z własnych przeżyć. Czytelnicy doszukają się w powieści wątków tarnobrzeskich, rozpoznają pewne osoby i miejsca charakterystyczne w latach dziewięćdziesiątych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie