Grająca w tarnobrzeskiej drużynie Czeszka w swej drugiej grze pokonała Hiszpankę Sarę Ramirez 4:2 (7:11, 8:11, 11:7, 11:5, 11:8, 11:6). Był to bardzo trudny, a chwilami wręcz dramatyczny występ naszej zawodniczki, która przegrała pierwsze dwa sety i wydawała się, że marzenia o występie w Londynie prysną niczym bańka mydlana.
- Wiedziałam, że muszę coś zmienić w swojej grze. Było to trudne, bo w pierwszych dwóch setach szczęście dopisywało rywalce i nie wyglądało to najlepiej. Na szczęście nie spanikowałam, tylko grałam swoje, w kilku akcjach trzeciego seta zaryzykowałem atakiem i opłaciło się. Teraz myślę już tylko o pojedynku z Turczynką, bardzo chcę wygrać i wyjść z grupy. Wiem, że te najtrudniejsze chwile są jeszcze przede mną, ale wierzę w to, że uda mi się zakwalifikować do Londynu - mówi Stribikova.
Przypomnijmy, że w pierwsze swej grze eliminacyjnej zawodniczka tarnobrzeskiego klubu pokonała reprezentantkę Luksemburga De Nutte 4:0 (11:2, 11:5, 14:12, 11:4). Stribikova w swojej grupie eliminacyjnej zmierzy się jeszcze z reprezentantką Turcji Gokcenur Gungor, jeśli wygra zajmie pierwsze miejsce w swojej grupie i awansuje do turnieju głównego, z którego olimpijski awans wywalczy aż 11 najlepszych zawodniczek.
- Szansa na sukces jest spora, wierzę, że Renacie się uda i że będziemy mieli w Londynie aż trzy zawodniczki z naszego klubu - stwierdził trener tenisistek stołowych Zamku Zbigniew Nęcek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?