ELTEX-WISAN TARNOBRZEG - KU AZS AE WROCŁAW 3:1, stan rywalizacji 2:0.
Wyniki gier: Li Qian - Yu Ying 3:0 (11:3, 11:4, 11:2), Kinga Stefańska - Daria Łuczakowska 1:3 (11:7, 8:11, 12;14, 8:11), Eva Odorova - Magdalena Cichocka 3:2 (8:11, 11:8, 10:12, 14:12, 11:7), Qian - Łuczakowska 3:0 (11:4, 11:4, 11:3).
Po 15 z rzędu mistrzostwach w minionym sezonie nasz zespół wywalczył "tylko" srebro. Ale wczoraj wszystko wróciło do normy. Tak jak było do przewidzenia, tarnobrzeżanki wykorzystały atut własnej hali i już wczoraj zapewniły sobie zwycięstwo. Nie przyszło ono jednak łatwo.
POPIS "MAŁEJ"
W pierwszej grze dnia zmierzyły się z sobą dwie Chinki, spodziewano się więc zaciętej gry i wielu efektownych akcji. Nic z tych rzeczy, spotkanie było jednostronne, a popularna "Mała" (Li Qina) nie dała swej rywalce najmniejszych szans na nawiązanie walki. Wydawało się, że gospodynie wygrają w ciągu godziny, ale optymistyczne prognozy wzięły w łeb już w drugiej grze. Kinga Stefańska wygrała, co prawda pierwszą partię z Darią Łuczakowska, ale wrocławianka rozkręcała się z minuty na minutę i trzy kolejne sety padły łupem "akademiczki".
POPIS ODOROVEJ
Przy stanie 1:1 kluczowego znaczenia nabierała gra Słowaczki Evy Odorovej z Magdaleną Cichocką. W tym pojedynku było wszystko to, co jest potrzebne do dramaturgii. Było też wiele długich, wspaniałych wymian, nagradzanych przez kibiców rzęsistymi brawami. Najwięcej emocji było w czwartej partii. Odorova przegrywała 1:2 w setach (w trzeciej partii prowadziła 10:7, a mimo to przegrała).
Fantastycznie grająca Cichocka miała więc trzy meczbole. Przy pierwszym zagrała w siatkę, przy drugim w aut, a przy trzecim pięknym zagraniem popisała się Odorova, która tę partię wygrała 14:12, a w piątym secie nie wypuściła już szansy z rąk.
SKANDAL Z MEDALAMI
Nie obyło się bez skandalu. Podczas dekoracji okazało się, że wiceprezes Polskiego Związku Tenisa Stołowego Waldemar Waldowski nie miał pucharu dla wicemistrzyń Polski. Dla wrocławianek zabrakło też medali, tymczasem w ekipie tarnobrzeskiej "złote" krążki otrzymywali nawet... działacze. - Muszę tę sprawę wyjaśnić w związku. Nie wiem, dlaczego przysłano z Warszawy tylko jeden puchar i tak mało srebrnych medali - wyjaśniał nam zniesmaczony przedstawiciel związku.
Po toaście szampanem drużyna z Wrocławia udała się do... Chin. Wrocławianki miały zarezerwowane trzy bilety na dziś (sobotę) do Pekinu i gdyby wczoraj wygrały w Tarnobrzegu, musiałyby zrezygnować z tej atrakcyjnie zapowiadającej się eskapady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?