Na stronie internetowej Europejskiej Unii Tenisa Stołowego (ETTU) można przeczytać jak wielkim echem odbiła się wygrana Forbetu-OWG nad Rosjankami. Gratulacje, komplementy płyną z całej Europy. Były tez niedowierzania i prośba o potwierdzenie tego wyniku. Zdaniem fachowców od celuloidowej piłeczki Nasz zespół nie miał prawa pokonać Rosjanek, a jednak uczynił to.
FANTASTYCZNA WALKA
- Ten wynik to jest olbrzymia sensacja i myślę, że ciężko byłoby znaleźć kogoś, kto przed meczem postawiłby na nasze zwycięstwo 3:0. Na logikę Rosjanki nie miały prawa tego przegrać. Dwunasta zawodniczka świata Wiktoria Pawłowicz przegrała z naszą Li Qian, nasz Bobas (Zhao Xiao - przyp. Pisz) pokonała aktualną wicemistrzynię Europy Margeritę Piesotską, a Kinga Stefańska uporała się z Weroniką Pawłowicz, która jest sklasyfikowana na światowej liście rankingowej o sto miejsc wyżej od Kingi. Najtrudniejsze zadanie w tym meczu miała "Mała" (Li Qian - przyp. Pisz). Przyznam, że zagrałem va banqu ustawiając ją jako jokera na Wiktorię Pawłowicz. Wiedziałem, że tylko przy pokonaniu Wiktorii Pawłowicz przez Li Qian możemy myśleć o wygranej. "Mała" zagrała wspaniale, ale to, co zrobiły "Bobas' i Kinga było równie fantastycznie - mówił po meczu trener i menażer tarnobrzeskiego zespołu Zbigniew Nęcek.
ROSJANKI W SZOKU
Zawodniczki z Władywostoku były w szoku jeszcze godzinę po meczu. Idąc pieszo z hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Wisła do hotelu, który znajdował się w pobliżu, rozmawiały o meczu. Często wymieniały nazwisko Kingi Stefańskiej i faktycznie, Kinga zagrała rewelacyjnie.
- Dokonałyśmy czegoś niewiarygodnego. Ten wynik jest fantastyczny, wymarzony, rewelacyjny. W pojedynku z Weroniką Pawłowicz nie patrzyłam na wynik, tylko grałam swoje. Dopiero jak kibice zaczęli skandować jeszcze jeden, jeszcze jeden, wtedy zerknęłam na numerki i wiedziałam, że mam meczbola. Przed rewanżem jesteśmy w kapitalnej sytuacji, ale wiemy, że we Władywostoku czeka nas ciężki mecz - mówiła Kinga Stefańska.
Kapitalną postawę gospodyń docenili kibice, którzy bardzo entuzjastycznie dopingowali "Małą", "Bobasa" i Kingę. Tak żywiołowego dopingu na meczu tenisa stołowego dawno w Tarnobrzegu nie było. Rewanż rozegrany zostanie 23 kwietnia we Władywostoku. Czy naszej drużynie uda się wywalczyć awans do finału? Wystarczy wygranie jednej gry.
- My pojedziemy tam wygrać cały mecz - stwierdził "na gorąco" trener Nęcek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?