MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tenisistki stołowe SPAR-Zamku Tarnobrzeg robią furorę w europejskich pucharach

Piotr Szpak
Z drużyną tenisistek stołowych SPAR-Zamku Tarnobrzeg przebywali we Francji najwierniejsi kibice.
Z drużyną tenisistek stołowych SPAR-Zamku Tarnobrzeg przebywali we Francji najwierniejsi kibice. Archiwum klubowe
Po emocjonującym i stojącym na wysokim poziomie spotkaniu drużyna z Tarnobrzega wygrała na wyjeździe pierwszy mecz finału Pucharu Europejskiej Unii Tenisa Stołowego z Francuskim TT Metz 3:1.

Mistrzynie Polski do rewanżu, który rozegrany zostanie w piątek 29 maja przystąpią z wielką nadzieją na pierwszy w historii triumf w rozgrywkach o europejskie puchary.

- To nie było zwycięstwo, ale wyrywanie każdego punktu z osobna, które złożyło się na ten nie do uwierzenia wynik - mówił po meczu szkoleniowiec. W pierwszej grze przemęczona bardzo pracowitym sezonem Li Qian przegrała z Fu Yu 2:3, ale dwa wygrane przez "Małą" sety mogą mieć w ogólnym rozrachunku kapitalne znaczenie. Przez naszym zespołem jest przecież jeszcze rewanż.

Szybko i pewnie wyrównała stan meczu Han Ying.

- Dobrze trenowałam przez ostatnie cztery tygodnie, czuję, że mam formę i to mi daje wewnętrzny spokój. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej obawiam się, abym nie była zbyt pewna siebie przy stole, potrzebuję adrenaliny i trochę presji, bo wtedy gram najlepiej - mówiła Han Ying, która wygrywając dwie gry została bohaterką spotkania.

W pojedynku przeciwko swojej koleżance z reprezentacji Niemiec Wu Jiaduo dokonała rzeczy wręcz niewiarygodnej. Przegrywając już 1:7, wygrała kolejnych dziesięć akcji i seta 11:7! To był kluczowy moment partii i nawet sprzyjające szczęście i gra na krawędzi ryzyka nie pomogły Wu w trzeciej odsłonie. Na wysokości zadania stanęła także Czeszka Renata Strbikova zdobywając bardzo cenny punkt po pokonaniu w pięciu setach Yunli Schreiner.

- Chcę podkreślić doskonałą postawę całej drużyny, grających i niegrających w tym meczu zawodniczek oraz pracę doktora Aleksadra Grickiewicza, który w przygotowanie zaangażował pełnię swojej wiedzy i bardzo wspomógł zespół. Klasą dla siebie była Han Ying, ale również słowa uznania dla Li Qian, która dopiero co wróciła do Europy po mistrzostwach świata w Chinach i czasu na regenerację miała niewiele, jednak wspólnie z Aleksandrem dali radę. Tak samo Renata Strbikova - stanęła na wysokości zadania i nie poddała się po dwóch łatwo przegranych setach. Walczyła do końca i dała drużynie niezwykle ważny punkt. Teraz musimy ochłonąć, daliśmy sobie szansę przed drugim spotkaniem, ale także podrażniliśmy lwa. Jak widać po francuskim klubie, gra przed własną publicznością niesie za sobą duży ładunek emocjonalny, wielką presję, dlatego nie chciałbym słyszeć, że trofeum jest już nasze - dodał trener Nęcek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie