Tenisistki Zamku SPAR Tarnobrzeg w półfinale Ligi Mistrzyń!

Kibice obejrzeli wiele widowiskowych akcji i nie żałowali czasu spędzonego w tarnobrzeskiej hali.

(fot. Marcin Radzimowski )

Tenisistki stołowe Zamku SPAR Tarnobrzeg wywalczyły awans do półfinału Ligi Mistrzyń! Okazały się lepsze w ogólnym rozrachunku od rosyjskiego TTC Tiumeń i mogły fetować największy sukces w historii swojego klubu.
Warto przypomnieć, że pierwszym spotkaniu obu ekip zespół z Tarnobrzega wygrał na wyjeździe na Syberii 3:0. Wątpliwości dotyczące awansu zostały już rozwiane po pierwszej grze.

ZAMEK SPAR TARNOBRZEG - TTC Tiumień 3:1.
Wyniki spotkań, na pierwszym miejscu gospodynie: Han Ying - Weronika Pawłowicz 3:0 (11:9, 11:8, 12:10), Jia Jun - Aleksandra Priwałowa 3:1 (8:11, 11:7, 11:4, 11:6), Renata Strbikova - Ruta Paskauskiene 1:3 (6:11, 11:8, 7:11, 2:11), Han Ying - Aleksandra Priwałowa 3:0 (11:6, 11:9, 11:5).

Niespodzianki nie było i tenisistki stołowe tarnobrzeskiej drużyny po raz drugi w eliminacjach grupowych pokonały drużynę z Rosji awansując do czterech najlepszych drużyn elitarnych rozgrywek

PAWŁOWICZ ZAWIODŁA

Przed tym spotkaniem mistrzynie Polski miały na koncie trzy wygrane oraz dwie porażki i zajmowały drugie, dające awans do półfinału miejsce w grupie B. Rosyjska drużyna była trzecia, nadspodziewanie łatwo przegrała pierwsze spotkanie u siebie z tarnobrzeżankami. Nasz zespół musiał jednak postawić kropkę nad "i", natomiast awans z pierwszego miejsca miała już zapewniona austriacka drużyna Linz AG Froschberg. Do awansu do półfinału najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie gospodyniom potrzebne były zaledwie trzy wygrane sety z Tiumieniem. Trener Zbigniew Nęcek zastrzegał jednak, że to nie może jego zawodniczek rozprężyć i że muszą podejść do spotkania maksymalnie skoncentrowane. W pierwszym spotkaniu stanęły naprzeciwko siebie Niemka Han Ying oraz 35-letnia, mierząca 180 centymetrów wzrostu reprezentantka Białorusi, Weronika Pawłowicz, której pokonanie jest zawsze trudnym zadaniem. Ale nasza zawodniczka wygrała pewnie i już po pierwszym pojedynku było wiadomo, że tarnobrzeżanki mają awans w kieszeni. W pierwszym secie było 5:2, potem zrobiło się 5:6, ale za chwilę Han Ying znowu kontrolowała sytuację. W trzecim secie było 4:1, potem 4:6 i 10:10, ale znowu górą była nasza zawodniczka, a Pawłowicz w decydującym momencie posłała piłeczkę w siatkę. Białorusinka w ogóle rozczarowała swoją postawą, grała poniżej swoich możliwości.

ZASKAKUJĄCY POCZĄTEK

Drugi pojedynek rozpoczął się niespodziewanie, bowiem grająca w naszym zespole Chinka Jia Jun miała problemy z opanowaniem tremy i przegrywała z kolejna Białorusinka grająca w ekipie z Rosji Aleksandra Priwałowa w pierwszym secie aż 0:6. Mimo pościgu partie tę przegrała, ale w trzech kolejnych zagrała już na wysokim poziomie odnosząc zasłużone zwycięstwo. Później do stołu podeszły Czeszka Renata Strbikova oraz Litwinka Ruta Paskauskiene. Po trzech Ruta prowadziła 2:1, a kiedy w czwartej partii wygrała dwa pierwsze punkty trener Nęcek poprosił o przerwę. Nie pomogło. Czeszka była wręcz bezradna. W czwartym pojedynku wieczoru Han Ying zmierzyła się z Priwałową, ale i druga z Białorusinek nie potrafiła znaleźć sposobu na zawodniczkę naszego klubu. W drugiej partii Han prowadziła już 8:3, ale Priwałowa zdobyła cztery punkty z rzędu i trener Nęcek musiał wziąć czas. Dobrze zrobił, bo Han wygrała seta, podobnie zresztą jak i kolejnego.