Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terror w powiecie niżańskim. Sześć osób pobitych, jedna raniona hakiem

Konrad SINICA
Hak holowniczy zabezpieczony przez policjantów. Tym przedmiotem jeden z chuliganów miał uderzać swoje ofiary.
Hak holowniczy zabezpieczony przez policjantów. Tym przedmiotem jeden z chuliganów miał uderzać swoje ofiary. Policja
Grupa młodych ludzi po pijanemu dotkliwie pobiła sześć osób. Swoje ofiary wybierali przypadkowo, żądali od nich papierosów i pieniędzy. Gdy spotykali się z odmową przechodzili do rękoczynów.

Podejrzewanymi okazało się pięciu młodych ludzi w wieku od 17 do 20 lat. Wpadli już w ręce policji. Dramatyczne wydarzenia rozgrywały się w piątek wieczorem.

POŁAMANE KOŚCI TWARZY

Z relacji policjantów wynika, że młodzi mężczyźni wybierali się na ognisko do leżącego w powiecie niżańskim Jarocina. Zanim tam jednak trafili, postanowili pojeździć trochę po okolicznych miejscowościach. Jak mówią policjanci, młodzi byli pijani i szukali zaczepki. Podjeżdżali do przypadkowo wybranych osób i żądali od nich papierosów i pieniędzy. Gdy spotykali się z odmową, dotkliwie bili swoje ofiary.

Do pierwszego pobicie doszło w Nowosielcu, gdzie napadnięci zostali dwaj mężczyźni siedzących na przystanku autobusowym. Kolejne ofiary napastnicy upatrzyli sobie w Bielińcu. Tam również pobito dwóch młodych mężczyzn. Jeden z oprawców miał uderzyć ofiarę hakiem holowniczym wyciągniętym z samochodu. Uderzenia były tak silne, że jeden z pobitych mężczyzn doznał złamania kości twarzy.

ATAKOWALI GRUPĄ

Potem napastnicy pojechali do Ulanowa, gdzie również skatowali dwie osoby. Podejrzewanych udało się zatrzymać dzięki temu, że w czasie szamotaniny jeden z napastników zgubił telefon komórkowy. To pozwoliło go namierzyć. Podejrzewani zostali zatrzymani w poniedziałek. W trakcie przesłuchania przyznali, że w piątek wieczorem pili alkohol. Policjanci mówią, że grupa mężczyzn w wieku od 17 do 20 lat działała w zmiennym składzie i nie wykluczają, że ma na koncie więcej pobić. Jak dotąd udało się ustalić, że najprawdopodobniej ci sami ludzie brali udział w pobiciu, do jakiego doszło w lutym w centrum Niska.

- Pierwszy udowodniony sprawcom napad miał miejsce w lutym - informuje podkomisarz Anna Kowalik-Środek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nisku. - Młody mężczyzna wracał wówczas wraz ze swoją dziewczyną z kościoła. Sprawcy wyszli w tym czasie z pizzerii, w której pili alkohol. Postanowili przejechać się po centrum Niska, by znaleźć ofiarę. Na ulicy 3 Maja w Nisku zauważyli idącą parę. Jeden ze sprawców wysiadł z samochodu i próbował zaczepić mężczyznę. Za nim podbiegło jeszcze dwóch kolegów. Wypytywali, jakiemu klubowi sportowemu kibicuje pobity. Kiedy młody mężczyzna odpowiedział, że nie jest kibicem, zaczęli bić go pięściami po całym ciele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie