Zanim na scenie pojawili się ratownicy medyczni ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Tarnobrzegu, z pierwszakami z tarnobrzeskich szkół przywitał się nasz konferansjer Wojtek Stachurski, który na rozpoczęcie imprezy wykonał piosenkę. Do wspólnej zabawy zachęcała też nasza redakcyjna maskotka - Jeż Edek.
DESKA DO SURFOWANIA?
Ekipa pogotowia ratunkowego, a pośród niej ratownicy z Tarnobrzega i Mielca, na początek sprawdziła wiedzę dzieciaków dotyczącą numerów alarmowych oraz sytuacji, w jakich należy wzywać karetkę. - Jeśli widzimy na przykład kogoś leżącego na trawie, trzeba podejść i sprawdzić, czy wszystko w porządku. Bo może się okazać, że ktoś leży i się opala. A w takim przypadku pogotowia się nie wzywa - żartował jeden z ratowników.
Później pracownicy pogotowia przybliżyli nieco pierwszoklasistom sprzęt, jaki wykorzystują do ratowania ludzkiego życia. Pokazali worek ambu - służący do prowadzenia sztucznego oddychania, był też defibrylator, którym za pomocą elektrowstrząsów pobudza się do pracy serce. - A to deska. Jak myślicie, służy nam ona do surfowania po jeziorach? - dopytywał ratownik. - Oczywiście, że nie.
I kładąc swojego kolegę na desce usztywniającej, wyjaśnił, jakie ma ona zadanie - unieruchomienie rannej osoby, u której podejrzewany jest uraz kręgosłupa.
CZY WPADŁ DO WODY?
Po krótkiej muzycznej przerwie, w czasie której zaprezentował się rapujący Jeż Edek z Wojtkiem Stachurskim, przyszedł czas na kolejnych gości. Chwilę potem z głośników popłynęły pierwsze dźwięki piosenki "W Kwaśniewicach stanął w ogniu dom…", a scena wypełniła się dymem, z którego zaczął się wyłaniać kosmita. Nie, nie, to nie kosmita, ale... strażak.
- Ten strażak jest w kombinezonie wykorzystywanym podczas skażenia chemicznego - wyjaśnił pierwszakom kapitan Wojciech Zioło z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.
Strażak opowiedział maluchom o kolejnych mundurach - między innymi specjalnym uniformie żaroodpornym. Jeden ze strażaków miał też założony kapok.
- Jak pewnie wiecie, w tym roku Tarnobrzeg nawiedził kataklizm powodzi. Strażacy brali udział w ratowaniu ludzi i pływali łodziami. Dlatego potrzebne są kapoki - wyjaśniał kapitan Zioło.
- A co, ten strażak wpadł do wody? - dociekał z sali jeden z pierwszoklasistów.
- Nie, na szczęście nie wpadł - odparł z uśmiechem kapitan.
WAŻNE, ŻEBY BŁYSZCZEĆ
Trzecia odsłona naszej wczorajszej zabawy należała do policjantów z Tarnobrzega. Aspirant sztabowy Roman Szaro - szef tarnobrzeskiej "drogówki", przypomniał dzieciom zasady bezpiecznego poruszania się w drodze do i ze szkoły.
Duże wrażenie na pierwszakach zrobił policjant ubrany w czarny uniform, kominiarkę, z pistoletem maszynowym w dłoni.
- Czy wiecie, czym zajmuje się tak ubrany funkcjonariusz? - pytał aspirant sztabowy Szaro.
- Tak, to policjant terrorysta - niemal wykrzyczał jeden z uczniów, myląc terrorystę z antyterrorystą.
Szczególną uwagę policjanci zwrócili na używanie elementów odblaskowych przez dzieci w drodze do i ze szkoły, głównie teraz, w okresie jesienno-zimowym.
Każdy z pierwszaków goszczących w piątek na naszym finale w Tarnobrzeskim Domu Kultury otrzymał od nas drobne upominki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?