Mieszkańcy dawnego hotelu robotniczego przy ulicy Kościuszki w Nowej Dębie odetchnęli z ulgą w lipcu tego roku, kiedy to jeden z ich sąsiadów trafił do tymczasowego aresztu.
Zatrzymanie mężczyzny poprzedziły krwawe wydarzenia. 43-latek nie ma stałego miejsca zamieszkania, jednak przez kilka miesięcy mieszkał u swojego znajomego, w hotelu robotniczym. Właściciel jednak postanowił się pozbyć skorego do awantur gościa i grzecznie kazał mu się wynosić.
Atak z nożem i pięściami
43-latek wpadł w szał - siłą wdarł się do mieszkania, grożąc zabójstwem przyłożył właścicielowi nóż do gardła i przeciągnął ostrzem po szyi. Rana na szczęście nie była groźna, ale gospodarz bał się, że awanturnik znów może zaatakować. Wezwał policjantów.
Okazało się, że to nie było jedyne zdarzenie z udziałem tego mężczyzny, który od wielu miesięcy terroryzował mieszkańców bloku. Niekiedy były to wulgarne wyzwiska, innym razem groźby karalne a w jednym przypadku pobicie.
Ofiarą brutalnego ataku padła między innymi 18-letnia mieszkanka wspomnianego bloku. Mężczyzna zaczepił siedzącą przy bloku dziewczynę, położył jej rękę na ramieniu - gdy ta zdjęła rękę, 43-latek uderzył ją pięścią w twarz, a następnie w brzuch. Chwile potem wyzywał matkę dziewczyny, gdy ta wstawiła się za córką.
Atak na strażników i żołnierza
Awanturnik ma na koncie również atak na strażników miejskich i żołnierza Żandarmerii Wojskowej, uczestniczących w jednej z interwencji. Oprócz szarpania się z nimi wyzywał ich wulgarnie i groził zabójstwem. Czuł się bezkarny - przed sądem toczy się jego sprawa dotycząca wymuszenia rozbójniczego, a wobec niego stosowany był policyjny dozór (pięć razy w tygodniu o wyznaczonych godzinach musiał stawiać się w jednostce policji).
Groźba samosądu
Sytuacja narastała, aż wreszcie grupa mieszkańców w obawie o swoje bezpieczeństwo, wymogła na policji podjęcie stanowczych kroków. Ludzie byli tak zdeterminowali, że zagrozili samosądem i linczem, jeśli 43-latek nie zostanie usunięty z ich społeczności.
W środę przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu zapadł wyrok - kara bezwzględna dwóch lat pozbawienia wolności. Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne, ale mieszkańcy bloku przy ulicy Kościuszki mają nadzieję, że w przypadku apelacji sąd drugiej instancji utrzyma wyrok w mocy. Dopiero wówczas będą mogli spać spokojnie. Przynajmniej przez dwa lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?