W ostatnich dniach funkcjonowania okienka transferowego popularny "Wolu" odszedł z Siarki do trzecioligowej drużyny JKS 1909 Jarosław.
BEZ PRETENSJI
Nie tak Tomek wyobrażał sobie ten sezon. Był jednym z niewielu, którzy zostali w Siarce z drużyny, która tak kiepsko spisywała się w minionym sezonie. Miał prawo liczyć, że w nowej "kapeli" będzie bardziej skuteczny jak w poprzedniej. Ale przyszli do Siarki inni, bardziej skuteczni od niego napastnicy. Stało się jasne, że pozostanie mu siedzenie na ławce rezerwowych. Nie bardzo chciał się z tym pogodzić, chciał walczyć, ale wiedział, że trenerzy Tomasz Tułacz i Jakub Kula stawiają na innych.
- Absolutnie nie mam do nikogo pretensji, nie należę do obrażalskich. Kiedy zrozumiałem, że ciężko będzie mi wywalczyć miejsce w drużynie wtedy podjąłem decyzję o odejściu z Siarki. Interesowali się mną działacze Resovii Rzeszów, ale nie porozumieli się w sprawie mojej osoby z działaczami Siarki. Kiedy, więc przyszła propozycja z Jarosławia pojechałem tam na rozmowy. Trafiłem na fajny klimat, na konkretne stanowisko działaczy tamtejszego klubu, którzy nie obiecywali gruszek na wierzbie tylko wyłożyli kawę na ławę. Spodobała mi się też atmosfera na trybunach, na których zasiadł komplet kibiców w meczu z Sokołem Sieniawa (wygranym przez JKS 1:0 - przyp. Pisz) - mówi Tomek.
CZAS NA… OKRĘGÓWKĘ
Od Siarki się wcale nie odwraca, tym bardziej, że nie wyklucza, iż zagra jeszcze kiedyś w barwach tego klubu. Na razie odszedł do Jarosławia na wypożyczenie do końca sezonu 2013/2014, ale z opcją ewentualnego wcześniejszego powrotu. Odchodzi na razie z Siarki, ale nie odchodzi ze swojej rodzinnej miejscowości Jadachów, nie przestanie też prezesować tamtejszemu LZS, którego piłkarze spisują się w rozgrywkach klasy A wręcz rewelacyjnie mając po czterech meczach komplet zwycięstw i zajmując pierwsze miejsce w tabeli.
- Idzie nam nadspodziewanie dobrze, ale nic dziwnego, mamy przecież w Jadachach fajną drużynę i dobrego trenera. Chłopcy są ambitni i potrafią grać. Wielkiego ciśnienia na awans w naszym klubie nie ma i nie będzie, ale jak się otworzy szansa awansu to powalczymy o niego. Kiedyś w Jadachach była okręgówka, może już pora wrócić do tamtych czasów. Będę ściskał za chłopaków kciuki i mam nadzieję, że oni będą teraz kibicować drużynie z Jarosławia - uśmiechnął się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?