Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Grzegorz Byrka stawia na awans do czwartej ligi drużyny Stali Nowa Dęba

Rozmawiał Piotr SZPAK [email protected]
Grzegorz Byrka zadowolony jest ze swojej pracy z piłkarzami beniaminka stalowowolskiej klasy okręgowej Korony Majdan Królewski.
Grzegorz Byrka zadowolony jest ze swojej pracy z piłkarzami beniaminka stalowowolskiej klasy okręgowej Korony Majdan Królewski. Fot. Marcin Radzimowski
Grzegorz Byrka, trener piłkarzy beniaminka stalowowolskiej klasy okręgowej z Majdanu Królewskiego stawia na awans do czwartej ligi drużyny Stali Nowa Dęba.

Grzegorz Byrka jest popularną postacią w piłkarskim środowisku naszego regionu. Występował w kilku drużynach, jesienią był grającym trenerem w zespole Korony Majdan Królewski i tak też będzie na wiosnę.

Piotr Szpak: * Czym różni się boiskowa rzeczywistość drużyny grającej w okręgówce od powiedzmy trzecioligowego zespołu?

Grzegorz Byrka: - Wszystkim, dosłownie wszystkim. Chyba tylko bramki i piłka są takie same. W okręgówce grają zespoły złożone z chłopców, którzy bardzo często dokładają do interesu zwanego grą w piłkę. To są autentyczni fani tej dyscypliny sportu. Często trenują po lekcjach lub po pracy. Nie wiedzą, co to odżywki, odnowa biologiczna, itd. Mają jednak więcej ambicji niż nie jeden ligowiec.

* Po rundzie jesiennej prowadzona przez ciebie Korona zajmuje wysokie ósme miejsce w tabeli, to było zaskoczeniem dla wielu osób.

- Ale nie dla mnie. Ja już po wygranych barażach o awans z Kempusem Kępie Zaleszańskie mówiłem, że mam zespół złożony z bardzo ambitnych chłopców. Jesienią było nieźle, ale mogło być jeszcze lepiej. Niepotrzebnie zgubiliśmy kilka punktów. Szczególnie szkoda mi meczu ze Strażakiem Przyszów, który przegraliśmy aż 0:5. Nie miał, kto wtedy grać, musiała wejść młodzież i efekt był taki, jaki był.

* Z treningami jest chyba u was ciężko?

- Oj, bardzo ciężko. Mam zespół złożony w dużej części z chłopców, którzy uczą się poza miejscem zamieszkania i widzę ich tylko podczas niedzielnych spotkań.

* Z drużynami grającymi w okręgówce jesteś związany już od dłuższego czasu. Jaki twoim zdaniem jest obecnie poziom tej klasy rozgrywkowej?

- Przyznam, że nie najlepszy. Jak odchodziłem ze Stali Nowa Dęba pamiętam okręgówkę, w której grały drugie drużyny Tłoków Gorzyce, Stali Stalowa Wola i Siarki Tarnobrzeg. Był też Zryw Dzikowiec i Budo Instal Turbia. To były inne mecze, stojące na wyższym poziomie niż teraz.

* Nie ciągnie cię do pracy w drużynie występującej w wyższej klasie rozgrywkowej?

- Chyba każdego ciągnie, ale trzeba być realistą. Pracuje się tam gdzie cię potrzebują. Ja jestem teraz w Majdanie Królewskim i nie narzekam, mogę nawet powiedzieć, że jestem zadowolony.

* Walka o awans do czwartej ligi rozstrzygnie się wiosna między Stalą Nowa Dęba i Tłokami Gorzyce. Na który zespół stawiasz?

- Piłka jest po stronie Stali. Mają pięć punktów przewagi i grają z Tłokami u siebie. Mam nadzieję, że wreszcie dopną swego i tego im z całego serca życzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie