Jego zespół w sobotę zainauguruje rundę wiosenną, meczem u siebie ze Stomilem Olsztyn (początek godzina 15.30).
TAK SIĘ NIE GRA
W "Stalówce" nie brak kłopotów, w pierwszym meczu nie zagra pauzujący za kartki Kamil Gęśla, urazu nie wyleczył jeszcze w pełni Wojciech Fabianowski, a chory jest Krystian Getinger.
- Kamil Gęśla pauzuje za czerwoną kartkę i nie będę mógł skorzystać z niego długo, po meczu ze Stomilem czeka nas pauza, potem nie będzie mógł zagrać w jeszcze jednym spotkaniu - mówi Mirosław Kalita. - Cały czas twierdzę, że ta drużyna ma potencjał, ale do poprawy jest choćby gra defensywna. Zespół ma takie stare nawyki, po stracie piłki zawodnicy myślą tylko i wyłącznie o powrocie jak najszybciej pod swoje pole karne i tam żeby stawiać zasieki, tak się już piłkę nie gra. Chcę to zmienić, są do tego w zespole odpowiedni wykonawcy. Szkoda, że w sparingach nie mogliśmy grać w pełnym składzie, wiecznie komuś coś dolegało, Krystian Getinger był zdrowy, a teraz bierze antybiotyki, Daniel Radawiec dobrze się prezentował, a teraz ma drobny uraz. Michał Skórski ma niesamowite możliwości, ale nie do końca spełnia oczekiwania, wypadł Wojtek Fabianowski. Czy w podstawowym składzie może wyjść w ataku Robert Widz? Jak będzie tak dalej się prezentował, to nie wykluczam tego…
TRZEBA SIĘ UODPORNIĆ
Szkoleniowiec "Stalówki" wraz z zespołem wziął udział ostatnio w uroczystej prezentacji drużyny, organizowanej przez Stowarzyszenie Kibiców Stali w Miejskim Domu Kultury. Wie, że oczekiwania wobec jego drużyny, zajmującej po jesieni ósme miejsce w drugoligowej tabeli, są nie małe.
- Wiadomo, że kibic nie zawsze będzie zadowolony - komentuje Mirosław Kalita. - Podobny stadion jak w Stalowej Woli jest w Dębicy, ale kultura kibicowania trochę inna. Byłem na meczach w pierwszej lidze na stadionie Stali jako skaut i czasami uszy więdły… W Dębicy nie ma możliwości, żeby miejscowy kibic naubliżał swojemu zawodnikowi, a jak ktoś się wychyli, to dostaje po uszach od swoich. W Stalowej Woli jest inaczej, ale trzeba uodpornić się na takie rzeczy. Jeżeli chodzi o prezentację zespołu Stali, to miałem podobną w przeszłości w Dębicy, kiedyś byłem jednym z założycieli stowarzyszenia "Nasz KS" przy Wisłoce, była organizowana prezentacja zespołu, wszystkich grup młodzieżowych i sala pękała w szwach. W Stalowej Woli jak na jeden klub w mieście to osób było trochę mało... Baza treningowa? Obserwuję na co dzień ludzi, którzy pracują w MOSiR i mogliby włożyć więcej serca w swoją pracę, nie ma tej pracy tak wiele, a boiska wymagają pielęgnacji.
Mirosław Kalita: - Myślę, że wiosną nie powinno być na zespół jakiejś dodatkowej presji i w tym upatruję szansy, że zawodnicy będą mieli okazję pokazać, co potrafią, a potrafią dość sporo. Pewnie niektóre mecze wyjazdowe zmuszą nas do grania jednym napastnikiem, ale chcę, byśmy grali bardziej ofensywnie, zwłaszcza u siebie, bo gdzie punkty zdobywać, jak nie przede wszystkim na własnym stadionie. Z młodych zawodników na tę chwilę najlepiej prezentują się w drużynie Cebula, Demusiak, Horajecki, Widz, przebłyski ma Majowicz, trochę więcej czasu potrzebuje Wołoszyn.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?