Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener piłkarzy Siarki Tarnobrzeg Artur Kupiec od dzieciństwa związany był z Bronią Radom

Piotr SZPAK [email protected]
Artur Kupiec ma świetny warsztat trenerski. Cały czas się dokształca.
Artur Kupiec ma świetny warsztat trenerski. Cały czas się dokształca. Grzegorz Lipiec
Nowy szkoleniowiec piłkarzy Siarki Artur Kupiec doskonale wie przed jak wielką szansą stanął. Jeśli uda mu się utrzymać w drugiej lidze zajmujących po rundzie jesiennej ostatnie miejsce w tabeli piłkarzy tarnobrzeskiego klubu, to piękna kariera trenerska stanie przed nim otworem.

Artur Kupiec

Artur Kupiec

Ma 40 lat. Przez blisko sześć lat był trenerem Broni Radom. Wcześniej był grającym szkoleniowcem. Zaczynał karierę w tym klubie jako zawodnik i potem grał między innymi w Hutniku Warszawa, KS Piaseczno, Polonii Warszawa, Koronie Kielce. Zaliczył ponad 40 spotkań w ekstraklasie w barwach stołecznej Legii, zagrał z tym klubem w europejskich pucharach. Jako trener zaczynał w Beniaminku Radom, a potem w Mazowszu Grójec. Broń wyciągnął z ostatniego miejsca w piątej lidze. Teraz jest to czołowa drużyna trzeciej ligi. Jest żonaty. Żona Aneta jest nauczycielem wychowania fizycznego. 15-letni syn Wiktor gra w piłkę nożną. "Oczkiem w głowie" rodziny jest czteroletnia córka Lenka.

Tak piękna jak jego kariera piłkarska, która poprzez drużynę warszawskiej Legii zaprowadziła go do występów w europejskich pucharach.

TYTAN PRACY

Artur Kupiec to tytan pracy. W radomskim i warszawskim środowisku trenerskim jest brany jako przykład trenera ze świetnym, nowoczesnym warsztatem. Czterdziestolatek z Radomia kilka razy w roku korzysta z różnych kursów, szkoleń. W tym roku przebywał przez tydzień na stażu trenerskim w Legii Warszawa, gdzie przyglądał się jak pracuje się z najlepszymi. Później był na kursie trenerskim, który odbywał się na Stadionie Narodowym w Warszawie.

- Nowoczesna piłka nożna cały czas się zmienia. Wciąż trzeba się uczyć, dokształcać, w wolnej chwili sięgam po fachowe pisma i materiały - mówi.

Były już trener zespołu z radomskich Plant w minionych latach otrzymywał mało konkretne propozycje w różnych klubach. Miał telefony z Elany Toruń, Stali Stalowa Wola, Znicza Pruszków. Zdecydował się dopiero na Siarkę Tarnobrzeg.

- Dlaczego? Bo Siarka walczy o utrzymanie w drugiej lidze, a ja taki cel chciałbym zrealizować. Bo otrzymałem konkretny telefon od prezydent Tarnobrzega Norberta Mastalerza, który ujął mnie tym, że zna się na piłce i sporo wie na temat tej dyscypliny sportu. Z Siarki otrzymałem po prostu konkretną ofertę pracy. Sześć lat w Broni to wystarczająco długi okres czasu, postanowiłem zmienić trochę w swoim sportowym życiu - mówi.

UKOCHANA RODZINA

Prywatnie u Artura Kupca nie wiele się zmieniło. Cały czas mocno wspiera go żona Aneta oraz rodzice, którzy przychodzą na każdy mecz zespołu w Radomiu. Wiktor, 15 - letni syn już przerósł ojca i idzie w jego ślady. Trenuje z rocznikiem 1997 i był już na testach w Legii Warszawa. Oczkiem w głowie tatusia jest ciągle uśmiechnięta córcia, Lenka. Szkoleniowiec z Radomia najbardziej ceni sobie swoją rodzinę. O pięknej i kochanej żonie może opowiadać godzinami, o dzieciach nawet całymi dniami. Chciałby by jego syn zagrał kiedyś tak jak on w barwach warszawskiej Legii w meczu o europejskie puchary. Wie, ze budowa zmienionej drużyny Siarki pochłonie go zimną i wiosną bez reszty, ale jak mówi w każdej wolnej chwili będzie jechał do swoich najbliższych.

- Będę w Radomiu ładował swoje akumulatory, by w Tarnobrzegu mieś wystarczająco dużo energii na utrzymanie Siarki w drugiej lidze. Czy wierzę w utrzymanie? Tak, wierzę i nie przeraża mnie nawet to, że z drugiej ligi może spaść aż pięć drużyn. Zdaję sobie jednak sprawę, jaka olbrzymi nawał pracy mnie tu czeka - stwierdził na koniec naszej rozmowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie