To nie jest pierwszy taki przypadek. Notorycznie są zaśmiecane okolice muru dzikowskiego w Tarnobrzegu.
Sporo opadów zalega na trawniku bliżej stacji paliw Shell. Plastikowe butelki, papierki i rozbite szkło leży na chodniku oraz w krzakach. O śmieciach poinformowaliśmy przedstawicieli firmy .A.S.A., którzy obiecali zająć się odpadami.
Tylko, co z tego, jak za kilka dni znowu będzie mnóstwo śmieci. Lekarstwem na "śmieciowy problem" na pewno byłaby zmiana kultury osobistej u tych, którzy uważają, że można tak bezkarnie zaśmiecać miejską zieleń. Niestety, takie zmiany wymagają wielu lat i edukacji od najmłodszych pokoleń.
Odpady same nie znalazły się na tarnobrzeskich chodnikach oraz trawnikach. Przypomnijmy, za zaśmiecanie miejsc publicznych grozi mandat w wysokości nawet 500 złotych.
- Gdy otrzymujemy sygnał o dzikim wysypisku to patrol oczekuje, aż ktoś wyrzuci śmieci i wtedy przystępuje do działania. W takich przypadkach musimy złapać "na gorącym uczynku". Bez ścisłej współpracy z mieszkańcami nie wyeliminuje się zjawiska dzikich wysypisk - mówi Robert Kędziora, komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?