Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa gehenna mieszkańców bloku socjalnego w Tarnobrzegu. Stali się niewolnikami psów

Klaudia TAJS [email protected]
Psy nowej lokatorki zamiast siedzieć w kojcu, biegają wokół budynku strasząc mieszkańców i przechodniów.
Psy nowej lokatorki zamiast siedzieć w kojcu, biegają wokół budynku strasząc mieszkańców i przechodniów. Klaudia Tajs
Mieszkańcy budynku socjalnego w Tarnobrzegu ograniczają wyjścia z budynku. Boją się wałęsających się psów.

Od poniedziałku trwa gehenna mieszkańców budynku socjalnego przy ulicy Zamkowej w Tarnobrzegu, którzy stali się niewolnikami dziewięciu psów. Czworonogi zamiast siedzieć w zbudowanym przez miasto kojcu, swobodnie poruszają się po budynku i pobliskim terenie. Jeden z nich został już pogryziony.

- Czym sobie zasłużyliśmy, że nam te psy tutaj zesłali? - pytają mieszkańcy budynku przy ulicy Zamkowej. - Dzieci przestały wychodzić na podwórko w obawie przed pogryzieniami. Dorośli także zaczęli się bać, po tym, jak pies ugryzł jednego z lokatorów. Jak długo jeszcze będziemy żyli w strachu przed psiarnią, która zastraszyła nie tylko nas, ale ludzi z osiedla, którzy nie mogą spokojnie koło budynku przejść lub przejechać rowerem.

CODZIENNE PATROLE

Z chwilą przeprowadzki na Zamkową nowej lokatorki i jej psów, Straż Miejska interweniuje na miejscu kilka razy dziennie. - Rozmawiamy z właścicielką i upominamy, by nie wypuszczała psów z kojca - mówi Robert Kędziora, po. komendanta Straży Miejskiej w Tarnobrzegu. Ponieważ kobieta odmawia przyjęcia mandatów, kierujemy sprawy do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu. Dwa wnioski już złożyliśmy. Psy są wypuszczane z kojca bez smyczy i kagańca.

Robert Kędziora opisuje, w jaki sposób psy wydostają się z kojca na zewnątrz. - Pani postawiła sobie taboret pod oknem, psy wskakują na niego, a następnie dostają się do mieszkania - opisuje. - Nie byłoby w tym nic złego, gdy nie wypuszczała psów drzwiami. Ponadto pomogła w rozplątaniu siatki, by psy mogły wychodzić.

BEZ SZANS DO SCHRONISKA

Kilka lat temu, psy tej samej właścicielki, zostały wyłapane przez Straż Miejską i odwiezione do schroniska w Mielcu. Jednak decyzją sądu psy zostały zwrócone właścicielce. Ponowne zabranie psów będzie znacznie trudniejsze. - Żadne schronisko nie przyjmie nam tak dużej liczby psów, bo są przepełnione - ubolewa Jolanta Hyla, naczelnik Wydziału Spraw Komunalnych i Środowiska Urzędu Miasta Tarnobrzega. - Dlatego nakłaniamy właścicielkę, by trzymała psy w kojcu, który specjalnie przygotowaliśmy i zlokalizowaliśmy pod oknami jej pokoju, by miała do nich bezpośredni dostęp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie