Prezydent miasta przyznał, że pierwsze drzewa posadził wiele lat temu, dlatego z zadowoleniem przyjął teraz zaproszenie. - Za czasów studenckich sadziłem drzewa na zwałce - mówił Grzegorz Kiełb. - Wspólnie z kolegą posadziliśmy ich dwa tysiące. W Zwierzyńcu sadzę drzewa po raz pierwszy. Takie były uzgodnienia z nadleśnictwem, które na uzupełnienie wyciętego drzewostanu ma pięć lat. Nadleśnictwo wywiązuje się z umowy i od razu po wycince, procesie rekultywacji sadzone są nowe.
Plany nasadzeń są bardzo ambitne. Do końca tygodnia na terenie trzech i pół hektara w Zwierzyńcu zostanie posadzonych 25 tysięcy sadzonek. - Do odnowienia mamy dwie powierzchnie - mówił Kazimierz Kopeć, nadleśniczy. - W miejsce dębu czerwonego czyli obcego gatunku wprowadzamy gatunki rodzime. To dąb szypułkowy, lipę drobnolistną, sosnę zwyczajną i śliwę ałycza jako gatunek domieszkowy.
SPRAWDŹ. Czy to dobry moment na inwestycje w akcje?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?