Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzech mężczyzn i chłopiec uprawiali seks z 12-latką!

Marcin RADZIMOWSKI
23-letni Marcin jest już po wyroku. Dostał trzy lata. Wkrótce przed sądem stanie jego młodszy brat oraz dwóch jego kolegów.
23-letni Marcin jest już po wyroku. Dostał trzy lata. Wkrótce przed sądem stanie jego młodszy brat oraz dwóch jego kolegów. Fot. Marcin Radzimowski
Na szczęście pedofilska afera się skończyła. Dramatyczne jest jednak to, że niektórzy usprawiedliwiają ich ohydne czyny. Mała wioska w powiecie tarnobrzeskim. Każdy tu każdego zna, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą.

W takiej społeczności nie sposób być anonimowym. Teraz aż huczy od plotek, ludzie rozmawiają o tym, że jednego dnia policjanci zatrzymali trzy osoby. 15-latka wypuścili, nim zajmie się sąd rodzinny. Dwaj pozostali siedzą w areszcie. Pedofilia - to słowo będzie im towarzyszyć do końca życia.

- Ja tam na chłopaków złego słowa nie powiem. To ta mała winna i taka prawda. Dwanaście lat gówniarstwo ma i za chłopaków się bierze? Życie im zmarnowała a sama cały czas robi podobno to samo - ocenia około 50-letnia kobieta spotkana przy sklepie.

Jestem trochę zaskoczony. Trudno mi uwierzyć, że są jeszcze na świecie ludzie, którzy usprawiedliwiają pedofilię, a winą obarczają skrzywdzone dzieci. A jednak są. Bo 23-, 21-latek uprawiający seks z 12-letnią dziewczynką są w porządku, skoro "dziewczynka chciała".

ZACZĘŁO SIĘ NA IMPREZIE

Niewysoka o dziecięcej urodzie. Żadne tam makijaże, kuse spódniczki, markowe ciuchy. Kasia ma 13 lat, a w świat dorosłości weszła rok temu, w czasie wakacji. Poznała ten świat w taki sposób, w jak nikt nie powinien poznawać.

- To wielodzietna rodzina, niewydolna opiekuńczo. Dzieci trafiają do domu dziecka na dłużej lub krócej - mówi nam jeden z sąsiadów Kasi. - Ona też tam była, potem wróciła do domu rodzinnego. Według mnie to gorzej, bo tutaj to zero opieki, w domu dziecka przynajmniej ktoś przypilnuje.
O zdarzeniach, które dopiero teraz, po roku ujrzały światło dzienne, sąsiedzi rodziców Kasi dowiedzieli się z gazet. Przyznają, że wcześniej coś tam słychać było o potajemnych spotkaniach w lesie, ale to mogła być plotka.

Prokuratura prowadząca śledztwo o szczegółach nie mówi. Bo sprawa delikatna, jedno słowo za dużo może skrzywdzić dziecko jeszcze bardziej. To, co ustaliliśmy nieoficjalnie, odsłania wydarzenia trudne do pojęcia dla normalnego człowieka.

- Wszystko zaczęło się w czasie ubiegłorocznych wakacji. To był jakiś festyn, czy spotkanie przy piwie paru chłopaków - mówi nam jeden z informatorów. - Widać było, że 23-letni Marcin zabrał tę dziewczynkę, poszli w jakieś krzaki na ubocze…

UPRAWIALI SEKS Z DZIECKIEM!

Po tej imprezie spotkania 23-letniego mężczyzny z 12-letnim dzieckiem stały się dla niego czymś normalnym. Dla niej też. Nie gwałcił dziewczyny, bo godziła się na seks. Ale to nie może być w żadnym stopniu usprawiedliwieniem, bo dziecko w tym wieku i wywodzące się z trudnej rodziny, nie wie, co dobre, a co złe.

- Kaśka? No wtopa na maksa z tymi kolesiami, ale ona już wcześniej się zabawiała z chłopakami - mówi rówieśniczka Kasi, która chodziła z nią do jednej klasy w szkole. - Ja się z nią nie spotykam, bo to nie moje klimaty. A ci kolesie to poparańcy, wykorzystali okazję to teraz niech gniją w kryminale.
W końcu Marcinowi chore kontakty z 12-letnim dzieckiem się znudziły. "Chcesz sobie po…?" - zapytał swojego brata. Dziewczyna nie miała nic do gadania, zresztą dziecku imponowało zainteresowanie okazywane mu ze strony "dorosłych". Bratu pomysł się spodobał, zresztą jego dwóm kolegom też…

To, co działo się w kolejnych tygodniach wakacji, przypomina koszmar. Dziewczynka spotykała się z jednym, dwoma, a nawet trzema kolegami jednocześnie. Miejscem schadzek był mostek na niewielkiej rzeczce. Umawiali się telefonicznie, wysyłając esemesy. Czasem inicjatorką spotkań była sama 12-latka.

"Kochankowie" szli do pobliskiego lasu. Tam mężczyźni w wieku 21 i 19 lat wykorzystywali dziewczynkę seksualnie, w zboczonych praktykach uczestniczył też 15-latek. Zabawiali się z dziewczynką po kolei, nierzadko wykorzystywali ją jednocześnie! Kasia nieświadoma tego, jak jest krzywdzona, nikomu nie mówiła o spotkaniach. Dramatyczne jest to, że niekiedy była nawet dumna, że jest już "kobietą"…

TAKI PORZĄDNY CHŁOPAK

O jej spotkaniach z chłopcami z sąsiedniej wsi, rodzice nie wiedzieli. Nastolatka okłamywała matkę, że idzie do koleżanki. A szła na mostek, później do lasu na polanę.
Sprawa wyszła na jaw przypadkowo, gdy dziewczynka trafiła na jakiś czas do placówki opiekuńczej. Jedna z opiekunek zaczęła podejrzewać, że coś jest nie tak z Kasią. Sprawdzono jej telefon, odczytane z niego esemesy ujawniły skrywaną prawdę. Powiadomiono policję. Kolejne tygodnie to rozmowy dziecka z psychologiem, a dla policjantów praca operacyjna.

- Gdzieś w lutym zatrzymali Marcina. To było zaskoczenie dla niego, dla rodziców i dla wszystkich we wsi - mówi niedaleka sąsiadka mężczyzny. - Naprawdę porządny chłopak, z normalnego domu. Ojciec pracowity, Marcin i jego bracia też. Co im do głowy strzeliło?

W czasie przesłuchań na policji 23-latek opowiedział o spotkaniach z dziewczynką. Bronił się mówiąc, że "ona przecież chciała", że to taka mała "ku..wka". Marcin jest już po wyroku, dostał trzy lata i siedzi w zakładzie karnym.

Kiedy tarnobrzeski sąd rozpatrywał sprawę 23-latka, policjanci wciąż pracowali nad całkowitym rozwikłaniem zagadki. Wszystko bowiem wskazywało na to, że kontakty pedofilskie z 12-latką utrzymywali także inni.

SZOKUJĄCE SZCZEGÓŁY

Tydzień temu o 6 rano jednocześnie do drzwi trzech domów zapukali policjanci. Zaskoczeni młodzi mężczyźni kilkadziesiąt minut później byli już przesłuchiwani w komendzie policji. Z 15-latkiem byli rodzice i psycholog. Prowokacyjne pytania dały efekt, koledzy zaczęli "pękać" i opowiadać ze szczegółami o swoich zboczonych kontaktach z dziewczynką.

Prokuratura potwierdziła nam jedynie fakt zatrzymania mężczyzn.

- Obaj usłyszeli zarzuty doprowadzenia osoby małoletniej poniżej 15 lat do obcowania płciowego i wykonania innych czynności seksualnych - mówi prokurator Marcin Kurdziel z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu. - Mogę jedynie dodać, że szczegóły tej sprawy są szokujące, dlatego nie ujawniamy ich z uwagi na dobro pokrzywdzonej.

W ich rodzinnej miejscowości o zatrzymaniach ludzie dowiedzieli się z "Echa Dnia", bo pierwsi napisaliśmy o sprawie. Komentarze są różne. Głośno o aferze pedofilskiej nikt nie mówi. Bo to wieś i szybko wszystko się rozchodzi, a z innymi trzeba dobrze żyć.

- Powiem coś, a potem dojdzie do tamtej rodziny i krzywo się będą patrzyć. Po co mi to - macha ręką mężczyzna popijający w ogródku piwo.

Wiele osób nie może uwierzyć, że tacy porządni chłopcy mogli dopuścić się tak ohydnego przestępstwa: - Oni już do końca życia będą pedofilami. Nawet jak pójdą siedzieć i za kilka lat wrócą. Przekreślili swoje życie. Już zawsze będą pedofilami…

P.S. Imię dziewczynki zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie