Jednym z turystów, który na przystanku przy ulicy Sienkiewicza bezskutecznie poszukiwał aktualnego rozkładu jazdy, był pan Mirosław, który przyjechał do Tarnobrzega z Mazowsza. - Pochodzę z tego miasta i przyjechałem w odwiedziny do rodziny - mówi mężczyzna. - Chciałem dojechać do podmiejskiego osiedla Mokrzyszów. Niestety, na przystanku przy ulicy Sienkiewicza nie było rozkładu jazdy. Stojący obok pasażer zasugerował mi, abym przeszedł na dworzec główny PKS, skąd wyruszają autobusy w kierunku tego osiedla.
Przejście na przystanek zajęło panu Mirosławo około 20 minut. Jednak na miejscu okazało się, że i tam rozkładu jazdy nie było. Dlatego do Mokrzyszowa dojechał taksówką.
Dariusz Dziadkiewicz, prezes zarządu Przedsiębiorstwa MKS w Tarnobrzegu zapewnił, że wyśle w teren pracowników, by ci uzupełnili brakujące rozkłady jazdy. Jednocześnie zastrzegł, że tego typu sytuacje powtarzają się po niemal każdym weekendzie. - Przyczyny braku rozkładów mogą być dwie - tłumaczy prezes Dziadkiewicz. - Rozkłady może niszczyć nasza konkurencja, czyli prywatni przewoźnicy. Ale mogą je usuwać także ci, którzy wracają w weekend z dyskotek. Dlatego apeluję do osób, które niszczą rozkłady dla zabawy, że oni także mogą kiedyś korzystać z miejskiej komunikacji. I jak turyści staną przed tablicą na przystanku, która będzie pusta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?