Bartłomiej Dydo został w Stali Mielec, by wywalczyć z kolegami awans do trzeciej ligi. Ma to zdaniem Bartka nastąpić w rozpoczynającym się w sobotę sezonie. Dydą interesowali się ostatnio działacze Stali Stalowa Wola, ale ostatecznie bramkarz został w Mielcu.
* Czy Stal powalczy w nadchodzącym sezonie o trzecią ligę? - zapytaliśmy Bartka.
- Takie mamy plany, taki cel sobie założyliśmy i wierzymy, że uda nam się go zrealizować. Zespół złożony jest po części z doświadczonych, a po części z młodych zawodników. To powinno przynieść efekt.
* Pod względem sportowym prezentujecie się bardzo dobrze, a jak jest pod względem organizacyjnym?
- Wolałbym o tych sprawach nie mówić, moim zadaniem jest bronić. W Mielcu nie ma dużych pieniędzy, ale są bogate tradycje.
* Będziesz pierwszym bramkarzem zespołu?
- Nie czuję się niezastąpiony, a o tym, który wyjdzie do bramki w danym meczu, decydował będzie trener. Jeśli ja będę tym numer jeden, to postaram się nie zawieść.
* Widać, że "żyjesz" w bramce, krzyczysz, ustawiasz kolegów z obrony. Taka twoja natura?
- Takie rady otrzymałem od trenera bramkarzy Stali Roberta Mazura, któremu zawdzięczam bardzo dużo. A że krzyczę, to już się do tego przyzwyczaiłem, moi koledzy także.
* Jesteś wychowankiem Stali?
- Oczywiście, zacząłem w czwartej klasie podstawówki. Jeszcze nigdy nie reprezentowałem barw innego klubu. Ostatnio byłem bliski odejścia z Mielca, ale postanowiłem poczekać jeszcze rok, by z kolegami wywalczyć awans.
* A jak się nie uda?
- Nie biorę takiej ewentualności pod uwagę.
* Twoja siostra Dorota (zawodniczka Olimpii Poznań - przyp. PISZ) jest czołową sprinterką kraju. Odziedziczyłeś po niej szybkość?
- Tak szybki jak Dorota nie jestem, ale biegam dość szybko. Nigdy jednak z Dorotą nie ścigałem się i teraz też bym nie próbował (śmiech).
* Poza sportowe zainteresowania bramkarza Stali?
- Muzyka. Uwielbiam bawić się na dyskotekach, ale w sezonie raczej nie chodzę tańczyć, na głowie mam wtedy bronienie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?