Pieniądze zbierano na rzecz Beaty Tyburskiej, która z dwójką dzieci i chorym na serce partnerem mieszka w stajni. Po powodzi rodzina znalazła się w dramatycznej sytuacji życiowej. Po naszym materiale, w którym opisaliśmy szereg nieszczęść, jakie spadły na rodzinę, o jej przyszłości ma zdecydować specjalny zespół powołany przez władze Tarnobrzega.
Koncert charytatywny to jedna z wielu odpowiedzi ludzi, którzy chcą pomóc pani Beacie. W środę Genowefa Stadnik kierownik biura Polskiego Czerwonego Krzyża w Tarnobrzegu spotka się z siostra Rozalią, z klasztoru Dominikanek w Wielowsi, która opiekuje się rodziną pani Beaty.
Panie zdecydują, na co przeznaczyć tysiąc złotych, jakie zebrano podczas sobotniego koncertu. - To spora suma, dlatego trzeba się dobrze zastanowić, co pani Beacie dziś potrzeba najbardziej - mówi Genowefa Stadnik. - Chciałabym o tym porozmawiać z siostrą Rozalią, bo wiem, że ma stały kontakt z rodziną i najlepiej zna ich potrzeby.
Więcej w czwartkowym Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?