Jako pierwsi do szkół po kilkudniowej przerwie wrócili w poniedziałek uczniowie z terenu miasta i gminy Baranów Sandomierski. Za wyjątkiem jednej szkoły, której sala gimnastyczna nadal służy wojskowym z Niska pozostałe obiekty, przestały już pełnić funkcje centrów zarządzania kryzysowego.
SZKOŁA W SZKOLE
Także w poniedziałek nauczyciele i rodzice uczniów z zalanych szkół podstawowych w podtarnobrzeskich osiedlach Wielowieś i Sobów, uzgadniali ostatnie szczegóły powrotu do ławek. Dzieci z podstawówki w Wielowsi zostały skierowane do dziewiątki. Uczniowie z Sobowa, przychodzili w poniedziałek do Szkoły Podstawowej nr 10, gdzie wspólnie ze swoimi nauczycielami i rodzicami omawiali szczególny powrotu. - Spodziewamy się około setki uczniów - przewiduje Maria Gugała - Chmiel, dyrektor dziesiątki. - Wyodrębniliśmy jedno ze skrzydeł naszego budynku, tak by dzieci z Sobowa, nie były rozproszone po całym gmachu. Uczniowie ci będą mieli do dyspozycji sale informatyczne i gimnastyczne.
Podobne ustalenia trwały w tarnobrzeskiej dziewiątce, która czeka na uczniów z Wielowsi. Dzieci do szkół będą dowożone i będą miały zapewniony ciepły posiłek. Uczniowie, którym powódź zabrała książki i zeszyty, otrzymają nowe przybory szkolne. - Dyrektorzy podtopionych szkół mają naszą zgodę na zakup nowych przyborów i wszystkiego, co jest uczniom niezbędne w szkole - zapewnia Wiktor Stasiak, wiceprezydent Tarnobrzega. - Mimo przejścia i nauki w innych obiektach, zarówno podstawówka z Wielowsi, jak i Sobowa, zachowają swoją autonomiczność.
CZEKAJĄ NA OPAD WODY
Nie prędko do szkół wrócą uczniowie z Trześni, Sokolnik, Furman i pozostałych sołectw. Zalane budynki placówek oświatowych są w dramatycznych stanie. Przykryte wodą piwnice, zalane podłogi, ściany i wyposażenie, to nie jedyna przeszkoda, uniemożliwiająca dzieciom, po wycofaniu się wody powrót do szkół. - W każdym z zalanych budynków uszkodzona została sieć kanalizacyjna - wylicza Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc. - Ta awaria i wiele innych uszkodzeń, powodują, że czeka nas ogrom pracy, by do tych placówek, mogli wrócić uczniowie.
O powrocie do szkół będzie można pomyśleć, z chwilą całkowitego ustąpienia wody i oczyszczenia dróg. Ale i tu, lokalny samorząd ma nie lada orzech do zgryzienia. - W szkołach, które ocalały, mieszkają powodzianie - dodaje wójt Grzegorzek. - Dlatego najpierw musimy rozwiązać problem lokalowy powodzian, a potem organizować przeprowadzkę szkół. O wznowieniu nauki, pomyślimy w przyszłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?