MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Udany maraton wędkarski na zalewie w Wilczej Woli

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Takie okazy ryb wyławiali zawodnicy z zalewu w Wilczej Woli podczas zorganizowanego VIII Maratonu Wędkarskiego
Takie okazy ryb wyławiali zawodnicy z zalewu w Wilczej Woli podczas zorganizowanego VIII Maratonu Wędkarskiego archiwum
W weekend odbył się VIII Maraton Wędkarski w Wilczej Woli na zalewie na Łęgu, pod honorowym patronatem Senator Rzeczpospolitej Polskiej Janiny Sagatowskiej. Udział w zawodach potwierdziło 30 trzyosobowych drużyn czyli dziewięćdziesięciu wędkarzy plus osoby towarzyszące.

Zawody otworzył Prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego numer 3 Rozwadów Piotr Wroński, nazywany mecenasem i ojcem zawodów. Po przywitaniu przybyłych głos zabrał sędzia główny maratonu sędzia klasy krajowej Jerzy Górecki i przedstawił zasady obowiązujące podczas łowienia ryb.

Odbyło się losowanie miejsc, które jak zawsze na wszystkich zawodach przysparza wielu emocji wędkarzom. Wylosowane dobre miejsce jest niczym szóstka w totolotka, pozwoliło wyruszyć na stanowiska i rozpocząć wędkarskie zmagania.

- Atutem zawodów była pogoda, która naprawdę rozpieściła nas w tym roku słoneczko. Lekkie podmuchy wiatru dla niejednego wędkarza wręcz idealna - wspomina jeden z organizatorów Krzysztof Matwiej. W południe na stanowiska dotarł obiad dla zawodników. Do godzin późno popołudniowych panowała pogodowa idylla. - Niestety nic nie trwa wiecznie i wtedy przychodzi chwila kiedy na horyzoncie pojawia się ogromna czarna chmura i towarzyszy jej wzmożony wiatr. Sędziowie wagowi którzy wychodzili w tym czasie na stanowiska zastanawiali się czy aby zdążą zważyć ryby przed nawałnicą która wisiała nad Wilczą Wolą. I tu pomógł wiatr, który rozdmuchał burzę i nasze obawy - relacjonuje Krzysztof.

Pierwsze ważenie i naprawdę świetne wyniki. Najwięcej ryb wyholował tego dnia Łukasz Żółtek, który zgarnął do siatki blisko 10 kilogramów ryb i do tego w pierwszy dzień maratonu miał największą rybę - karasia srebrzystego o wadze 1600 gramów. Nadszedł wieczór, a z nim intensywniejsze brania. I właśnie wtedy pojawia się największa ryba zawodów - leszcz ważący 1910 gramów czyli 1,9 kilograma. Poranek i drugie ważenie zweryfikowało kto w nocy spał, a kto łowił.

I tak po zsumowaniu wyników indywidualnych i drużynowych wyłonieni zostali zwycięzcy VIII Maratonu Wędkarskiego w Wilczej Woli. Klasyfikacja indywidualna: I miejsce Krzysztof Baran - 34,91 kilograma, II miejsce Andrzej Mazur – 27,53 kilograma, III Łukasz Żółtek – 26,37 kilograma, kolejne Sebastian Kluziński – 25,44 kilograma i Bartosz Waśkiewicz – 22,72 kilograma

Zwycięskimi drużynami zostali: I miejsce Koło numer 13 Energetyk III, kolejne Związek Zawodowy Pracowników Federal Mogul, Koło numer 13 Energetyk V, Roztocze Zamość, Koło numer 3 Rozwadów.

Zwycięzcom puchary ufundowane przez senator Janinę Sagatowską wręczyła w jej imieniu dyrektor biura senatorskiego Małgorzata Wojciechowska. Nagrody rzeczowe takie jak łóżka karpiowe, fotele, krzesła, wędki i wiele innych atrakcyjnych rzeczy wręczył prezes koła numer 3 Rozwadów Piotr Wroński. Nagrodę za największą rybę zawodów tradycyjnie ufundował i wręczył prezes koła numer 35 Raniżów. Po dekoracji przystąpiliśmy do tradycyjnej wędkarskiej biesiady przy pieczonym prosiaku i zimnym piwie w towarzystwie przedstawicieli władz, sponsorów i mecenasów VIII Maratonu Wędkarskiego w Wilczej Woli.

- Wszystkim którzy wspierali te jakże potrzebne w regionie zawody serdecznie dziękujemy i zapraszamy za rok - powiedział Krzysztof Matwiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie