Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Fałszywy wnuczek atakuje w Rudniku nad Sanem

Konrad SINICA
Fałszywy wnuczek grasuje po Rudniku nad Sanem. Mężczyzna stara się wyłudzać od starszych osób duże sumy pieniędzy. Telefonuje podając się za członka rodziny i mówi, że potrzebuje gotówki, ponieważ miał wypadek samochodowy.

W poniedziałek na terenie Rudnika nad Sanem doszło do przynajmniej trzech prób wyłudzenia pieniędzy metodą na wnuczka. Niewykluczone, że takich przypadków było znacznie więcej, a tylko trzy osoby zgłosiły sprawę na policję. Na szczęście nikt nie dał się nabrać oszustowi.

WYPADEK SAMOCHODOWY

Scenariusz we wszystkich przypadkach był podobny. Za każdym razem mężczyzna, który dzwonił do starszych osób podawał się za członka rodziny.
- Do mojej babci zadzwonił mężczyzna, który zachrypniętym głosem mówił, że miał wypadek i potrzebuje 20 tysięcy złotych - opowiada wnuczka jednej z osób, do których telefonował oszust. - Pytał babcię, czy ma pieniądze i konto w banku.

Mężczyzna, który podawał się za wnuka kobiety wyjaśniał, że miał wypadek samochodowy. Twierdził, że potrącił człowieka i potrzebuje 20 tysięcy złotych, żeby mu zapłacić za niezgłaszanie wypadku policji. Zaznaczał też, żeby nie mówić nikomu o tym telefonie i nie zawiadamiać rodziców.

- Babcia powiedziała, że nie ma pieniędzy i zawołała mnie do telefonu - mówi prawdziwa wnuczka kobiety. - Od razu rozpoznałam, że nie jest to głos mojego brata ciotecznego. Mężczyzna najwyraźniej speszył się i odłożył słuchawkę.

POWAŻNY I WIARYGODNY

Telefon wzbudził podejrzenia mieszkańców Rudnika nad Sanem, więc postanowili zweryfikować informacje o wypadku. Skontaktowali się z członkami swojej rodziny i dowiedzieli się, że żadnego wypadku nie było. O telefonie powiadomili policję.
- Moja babcia już prawie się nabrała, gdyby miała takie pieniądze i nie byłoby mnie w domu to pewnie by je przekazała - dodaje kobieta. - Mężczyzna był poważny i dość wiarygodny jak dla starszej osoby, ale ja po głosie od razu poznałam, że coś jest nie tak.

Oszust musiał wcześniej dobrze przygotować się do rozmowy, ponieważ znał personalia członków rodzin, od których usiłował wyciągnąć pieniądze. To zwiększało jego wiarygodność. W jednym z przypadków, mieszkanka Rudnika nad Sanem przyznała się nawet, że ma pieniądze, ale tylko 2 tysiące złotych. Oszust miał na to powiedzieć, że to za mało i zakończył rozmowę.

DZWOŃMY NA POLICJĘ

Przypadki wyłudzeń metodą na wnuczka zdarzały się już wcześniej w naszym regionie. Pod koniec grudnia w Nisku został zatrzymany mieszkaniec powiatu sandomierskiego, który w ten sposób naciągał starsze osoby na terenie kilku województw. Mężczyzna wpadł dzięki czujności mieszkanki Niska, która ustaliła z oszustem szczegóły przekazania pieniędzy i jednocześnie powiadomiła o wszystkim policję.

Jak należy postępować w przypadku, gdy dzwoni do nas osoba podająca się za członka rodziny i prosi o przekazanie pieniędzy? Oszuści zazwyczaj telefonują do osób starszych i mieszkających samotnie. Sprawca podaje się za członka rodziny. Podczas rozmowy stara się zdobyć zaufanie ludzi i wykorzystując ich dobre serce, nakłania do udzielenia pożyczki na pilne wydatki. Następnie fałszywy wnuczek informuje, że po pieniądze zgłosi się znajomy. W ten sposób często zdarzało się, że osoby starsze traciły oszczędności swojego życia.

Dlatego warto być szczególnie ostrożnym w kontakcie telefonicznym z osobami nieznajomymi i należy mieć ograniczone zaufanie do osób podających się za członków naszej rodziny. Prośbę o pomoc należy zawsze potwierdzić samemu wykonując telefon do najbliższych lub spotkać się z nimi. Kiedy istnieje podejrzenie, że może to być oszustwo, koniecznie trzeba zawiadomić policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie