Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uzbrojony w siekierę zaatakował 79-latka. W sądzie w Tarnobrzegu usłyszał wyrok

Marcin RADZIMOWSKI
O nieudanym rozboju opowiedział żonie. Miał wyrzuty sumienia. Usłyszał wyrok - cztery lata więzienia.

Zamaskowany i uzbrojony w siekierę zaatakował 79-letniego mężczyznę. Chciał pieniędzy, groził zabójstwem i szarpał pokrzywdzonego. Ostatecznie uciekł bez łupu. Wczoraj 30-latek z Koroczowisk (powiat kolbuszowski) przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu usłyszał wyrok skazujący i karę: cztery lata więzienia.

30-letni Rafał P. ma na koncie już sześć wyroków za przestępstwa przeciwko zdrowiu i mieniu. Za rozbój, jakiego dokonał, spędził kratkami prawie pięć lat (wyszedł w lutym 2010 roku), ale i ta kara nie przyniosła spodziewanego efektu.

Napastnik czekał przed domem

5 lutego tego roku około godziny 23.30 79-letniego Stanisława zbudziło szczekanie psa. Starszy mężczyzna wyszedł z drewnianego domu sprawdzić, co się dzieje. Napastnik tylko na to czekał - doskoczył do niego, lewą ręką chwycił za szyję a siekierę trzymaną w prawej przystawił do głowy. "Stachu dawaj pieniądze, nie chcę organek tylko pieniądze" wykrzyknął mężczyzna z naciągnięta na twarz białą czapką z otworami na oczy.

79-latek zarzekał się, że nie ma pieniędzy, ale napastnika nie przekonał. Bandyta zaczął wpychać napadniętego przez drzwi wejściowe do domu. Krzyki i odgłosy szamotaniny zbudziły 82-letnią żonę Stanisława, kobieta widząc, co się dzieje próbowała wybiec z domu, by wezwać pomoc. Napastnik popchnął ją jednak, aż ta upadła. Kobieta zdołała jednak ostatecznie wybiec z domu do sąsiada, by telefonicznie wezwać policję. Gdy wróciła napastnika już nie było. Nie zdołał niczego zrabować, rzucił się do ucieczki. Na miejscu przestępstwa pozostawił siekierę.

Policjanci typując sprawcę wzięli pod uwagę wypowiedziane przez niego słowa: "Stachu dawaj pieniądze, nie chcę organek tylko pieniądze", wskazujące, że napastnik zna pokrzywdzonego. 79-latek bowiem miał organki i grywał na nich przy okazji różnych imprez, czy spotkań towarzyskich. Wkrótce ustalono, że rozboju chciał dokonać mieszkaniec tej samej miejscowości, doskonale znany z wcześniejszych "wyskoków" 30-letni Rafał P.

Nie miał serca zrobić krzywdy

Podczas przesłuchania jego żona zeznała, że feralnego dnia 30-latek (był mocno pijany) wyszedł z domu, a kiedy wrócił po godzinie, opowiedział jej o zdarzeniu. Mówił, że zrobił coś głupiego a potem uciekł, bo nie miał serca zrobić krzywdy Stanisławowi. Czapkę i rękawiczki wykorzystane w napadzie spalił w piecu. Sam sprawca przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia. Tłumaczył, że ma trudną sytuację materialną oraz długi do spłacenia.

Proces przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu rozpoczął się wczoraj, a po przesłuchaniu oskarżonego i kilku świadków, kilka godzin później zapadł nieprawomocny wyrok. 30-letni Rafał P. skazany został na cztery lata pozbawienia wolności, o taką karę wnosiła zresztą kolbuszowska prokuratura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie