Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kotowej Woli doszło do tragedii - mężczyzna utonął dwieście metrów od domu

Zdzisław Surowaniec
Policjant z wydziału kryminalnego przy ciele mężczyzny.
Policjant z wydziału kryminalnego przy ciele mężczyzny. Zdzisław Surowaniec
Ciało 55-letniego mieszkańca Kotowej Woli w powiecie stalowowolskim znaleziono we wtorek po południu na podmokłym, bagiennym terenie. Denat leżał twarzą do wody. Od domu, gdzie mieszkał, dzieliło go dwieście metrów.

- Był kawalerem. Mieszkał z dwoma braćmi, także kawalerami. Nie pracował, pił często, ale był spokojny. Jak trzeba było to pomagał innym i w ten sposób sobie dorabiał - mówi jednak z kobiet. - Był chyba najfajniejszy z tych braci - dodała.

Mężczyzna wracał do domu z zakupami ze sklepu w remizie strażackiej. - Ja bym nie szła przez takie bagno, jak on szedł - komentuje mieszkanka wsi. Rzeczywiście, to podmokły teren, nie sposób tam przejść bez gumowców. Szedł na skróty, a przecież mógł nadrobić tylko trochę drogi i nie doszłoby do tragedii.

Rozległa kałuża, w którą upadł, nie była głęboka. Ciało mężczyzny ubranego w ciemne spodnie i kurtkę rudego koloru, wystawało nad suchymi badylami. Przy nim leżała foliowa torba z zakupami. Prawdopodobnie po upadku zachłysnął się wodą i już nie był w stanie się podnieść.

Po południu w miejscu tragedii zebrał się tłum ludzi. Przyjechała straż pożarna ze Stalowej Woli z łódką, zjawili się strażacy z ochotniczej straży. Pracy techników kryminalistyki przyglądał się prokurator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie