Ministerstwo Obrony Narodowej, próbując zwiększyć liczebność armii, rozpoczęło podpisywanie kontraktów w ramach Narodowych Sił Rezerwy. W poniedziałek pierwsze kontrakty w naszym regionie podpisano w 3. Batalionie Ratownictwa Inżynieryjnego w Nisku.
ŻOŁNIERZE OD ŚWIĘTA
Kontrakty i przydziały kryzysowe w niżańskiej jednostce podpisało w poniedziałek sześciu żołnierzy rezerwy, mieszkających na terenie powiatu niżańskiego i powiatów ościennych.
- Do końca października uzupełnimy 30 stanowisk etatowych w ramach Narodowych Siły Rezerwowych w 3. Batalionie Ratownictwa Inżynieryjnego w Nisku - powiedział nam major Krzysztof Jasiński z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Nisku. - Poszukujemy jeszcze płetwonurka i ratownika medycznego. Dwie specjalności, czyli kierowców i saperów, już mamy. Sądzę, że Narodowe Siły Rezerwowe to dobre rozwiązanie, gdyż stan finansów państwa jest, jaki jest. Żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych będą szczególnie przydatni w przypadku sytuacji klęskowych. Przecież w jednostce wystarczy jeden operator PTS, który będzie na co dzień obsługiwał dwie maszyny, a w razie potrzeby dowódca będzie mógł wezwać żołnierza właśnie z NSR. Są to żołnierze, którzy mieli już kontakt i mają doświadczenie związane z obsługą sprzętu.
Żołnierze w ramach Narodowych Sił Rezerwowych trafią również do Jarosławia, Przemyśla. Kontrakty w ramach NSR będą mogły podpisać jedynie osoby, które mają odbytą służbę zasadniczą lub ukończyły specjalne szkolenie, trwające co najmniej cztery miesiące.
PIENIĄDZE I PRZYGODA
Żołnierze mieszkający głównie w powiecie niżańskim będą wzywani do służby maksymalnie na 30 dni w ciągu roku. Dowódca jednostki może ich wezwać do służby i żołnierze muszą się pojawić w ciągu czterech godzin w jednostce. Za każdy dzień służby będą otrzymywać wynagrodzenie, w zależności od posiadanego stopnia wojskowego. Szeregowy zawodowy będzie otrzymywał około 80 złotych za dobę służby, wyżsi rangą oczywiście więcej. Jeżeli żołnierz w pracy zarobiłby więcej i to udowodni, to wówczas otrzyma dodatkowo rekompensatę pieniężną. Prawdopodobnie pieniądze otrzyma również pracodawca żołnierza.
- Jest to pewnego rodzaju przygoda i sprawdzenie się - powiedział nam w poniedziałek starszy szeregowy Sławomir Dubiel, mieszkający w Nisku. - Byłem w trzech jednostkach wojskowych, ale były daleko od domu i dlatego nie chciałem zostać w armii. Teraz mogę sobie na to pozwolić, bo mam blisko. Do podpisania kontraktu skusiły mnie możliwości podnoszenie kwalifikacji. W przyszłości nie wykluczam, że będę chciał zostać zawodowym żołnierzem lub pracować w innych służbach mundurowych.
Przydziały z żołnierzami są podpisywane na okres od dwóch do sześciu lat z możliwością ich przedłużenia, jednak nie dłużej niż łącznie na 15 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?