MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Plebiscycie Sportowym wygrała cztery razy z rzędu! Jadwiga Jankiewicz, trener roku 2012 bez tajemnic

Arkadiusz KIELAR
Jadwiga Jankiewicz wygrała czwarty raz z rzędu plebiscyt sportowy Echa Dnia w kategorii trener, tym raz w 2012 roku. Gratulacje odebrała od starosty stalowowolskiego Roberta Fili (w środku) i wicestarosty niżańskiego Sławomira Czwala.
Jadwiga Jankiewicz wygrała czwarty raz z rzędu plebiscyt sportowy Echa Dnia w kategorii trener, tym raz w 2012 roku. Gratulacje odebrała od starosty stalowowolskiego Roberta Fili (w środku) i wicestarosty niżańskiego Sławomira Czwala. Zdzisław Surowaniec
Czwarty raz z rzędu wygrać plebiscyt sportowy Echa Dnia w kategorii najpopularniejszy trener w powiatach stalowowolskim i niżańskim to jest sztuka.

Jadwiga Jankiewicz

Ze swoimi wychowankami, reprezentantami Polski, Kamilem Nalepą (w środku) i Robertem Florasem.
Ze swoimi wychowankami, reprezentantami Polski, Kamilem Nalepą (w środku) i Robertem Florasem. Arkadiusz Kielar

Ze swoimi wychowankami, reprezentantami Polski, Kamilem Nalepą (w środku) i Robertem Florasem.
(fot. Arkadiusz Kielar )

Jadwiga Jankiewicz

Z domu Szatkowska. Ma 54 lata, mężatka, mąż Grzegorz, córki: Joanna - 33 lata, Karolina - 25 lat. Była tenisistka stołowa Stali Stalowa Wola, Odry Wrocław, Siarki Tarnobrzeg. Mistrzyni Polski juniorek, brązowa medalistka seniorek w singlu i deblu, drużynowa wicemistrzyni Polski z Odrą i Siarką, była reprezentantka Polski juniorek i seniorek. Trenerka UKS Gim-Tim 5, nauczycielka w Zespole Szkół numer 3 w Stalowej Woli (Gimnazjum numer 5 i Szkoła Podstawowa numer 12), dwukrotna mistrzyni Polski nauczycieli. Zwyciężczyni plebiscytu sportowego Echa Dnia na najpopularniejszych trenerów w powiatach stalowowolskim i niżańskim w 2012 roku.

Jadwiga Jankiewicz cieszy się tym bardziej, że w 2012 roku minęło 20 lat, gdy założyła sekcję tenisa stołowego Gim-Tim 5 Stalowa Wola.

Była zawodniczka Stali Stalowa Wola, Siarki Tarnobrzeg i Odry Opole, która wśród seniorek zdobywała brązowe medale w singlu i deblu i była drużynową wicemistrzynią Polski z Siarką i Odrą, z powodzeniem szkoli młodzież w sekcji działającej w Szkole Podstawowej numer 12 i Gimnazjum numer 5 w Stalowej Woli.

CÓRKA MIAŁA DOSYĆ

A znaleźć czas na wszystko pani Jadwidze nie jest łatwo. Jest nauczycielką w Zespole Szkół numer 3 w Stalowej Woli, po południu ma treningi ze swoimi podopiecznymi, jeździ z nimi na zawody i zgrupowania, sama też organizuje w Stalowej Woli turnieje. Do tego jest miejską radną i w domu bywa rzadkim gościem…

- Tak to jest, tym bardziej jestem wdzięczna rodzicom dzieci u nas trenujących, że mnie wspierają. Tu szczególny ukłon należy się Sławomirowi Maciągowi, który odciąża mnie, gdy są wyjazdy na zawody - mówi Jadwiga Jankiewicz. - Mój mąż jest dla mnie wyrozumiały, a z córek młodsza, Karolina, poszła w moje ślady i też grała w tenisa stołowego. Starsza, Joanna, która mieszka za granicą, wychowywała się, gdy byłam jeszcze zawodniczką i ona tenisa stołowego miała naprawdę dość (śmiech). Zabierałam ją na treningi i ona nawet zaczęła chodzić, gdy była na moich zajęciach. Z Karoliną natomiast było już tak, że byłam nauczycielką i mogłam ją zapisać do sekcji. Na studiach w Rzeszowie, gdzie obroniła pracę magisterską na technologii produktów kosmetycznych, grała w tenisa stołowego i miała stypendium sportowe. Teraz już czasu ma mniej, bo jest teraz na trzecim roku filologii angielskiej połączonej z hiszpańskim, a jeszcze jeden kierunek ma do zrobienia, ekonomię…

Awans do ekstraklasy

Mąż pani Jadwigi, Grzegorz, stara się być dla niej wyrozumiały i wybacza jej częstą nieobecność w domu.
Mąż pani Jadwigi, Grzegorz, stara się być dla niej wyrozumiały i wybacza jej częstą nieobecność w domu. Archiwum prywatne

Mąż pani Jadwigi, Grzegorz, stara się być dla niej wyrozumiały i wybacza jej częstą nieobecność w domu.
(fot. Archiwum prywatne)

Awans do ekstraklasy

Jadwiga Jankiewicz w wieku zaledwie 15 lat wywalczyła awans z zespołem tenisa stołowego Stali Stalowa Wola do ekstraklasy. W 1973 roku, wtedy w zespole grało w meczach trzech mężczyzn i jedna kobieta. W naszej drużynie grali wtedy Zygmunt Zwierzyk, Leszek Stańczyk, Marian Woźniak i Jadwiga Jankiewicz, a także Marek Dziółko, Jerzy Kozioł, Wiesława Baran i Hanna Jaśkowska. Zawodnicy Stali trenowali i grali w baraku na stadionie przy ulicy Hutniczej, gdzie stały trzy stoły. Dzisiaj barak służy za szatnię dla piłkarzy Stali. W 1979 roku zawieszono działalność sekcji tenisa stołowego w Stali.

TRENER POTRZEBUJE SZCZĘŚCIA

Podopieczni trenerki Jankiewicz z Uczniowskiego Klubu Sportowego Gim-Tim 5 odnoszą pod jej wodzą sukcesy, między innymi dziewczęta zdobyły w ubiegłym roku drużynowo brązowy medal w ogólnopolskiej Gimnazjadzie, a chłopcy brąz w Pucharze Polski młodzików. Zaledwie 13-letni Kamil Nalepa, złoty medalista Pucharu Polski młodzików, jest już w reprezentacji Polski juniorów, w której mogą grać 18-latkowie. Wychowanek trenerki Jankiewicz, Robert Floras, gra obecnie w ekstraklasie w zespole Bogorii Grodzisk Mazowiecki i jest reprezentantem Polski seniorów.

- Czy tenis stołowy może być kiedyś tak popularny w Stalowej Woli jak piłka nożna? Ja myślę, że jest popularny, a w dodatku mogą w niego grać nawet 80-latkowie, co w piłce chyba się nie zdarza - uśmiecha się trenerka Gim-Tim 5. - W Stalowej Woli są zawodnicy po 70-stce, którzy grają nadal amatorsko, panowie Mieczysław Walec i Stanisław Starzec. A czy możemy mieć kiedyś ekstraklasę tenisa stołowego, tak jak w Tarnobrzegu? My mamy inne zadanie, jesteśmy uczniowskim klubem sportowym, nastawiamy się na zapewnienie dzieciom zajęć dodatkowych. Zawsze duży nabór jest robiony, angażują się rodzice, jesteśmy taką tenisową rodziną. Każdy trener musi mieć też trochę szczęścia, żeby trafił mu się na treningu prawdziwy talent, bo są tacy, którzy przez wiele lat ciężko pracują z młodzieżą, ale "perełki" im się nie zdarzają. Trzeba szkolenie zaczynać jak najwcześniej, moje zawodniczki, Karolina Piasecka i Basia Wereda, miały po pięć lat, gdy zaczynały. Do Tarnobrzega jeździmy na mecze tenisistek stołowych Zamku w ekstraklasie, żeby dzieci mogły podpatrywać najlepsze zawodniczki. Myślę, że stać i Polki żeby osiągały takie sukcesy jak zawodniczka Zamku Li Qian (Chinka z polskim paszportem - przyp. ARKA). Ale musiałoby być inaczej prowadzone szkolenie, w Chinach najlepsi trenerzy idą do szkolenia początkowego, treningiem objęta jest olbrzymia liczba dzieciaków. A u nas zajęcia z młodzieżą prowadzą hobbyści, którzy uczą w szkole…

Grała w Siarce

Z córką Karoliną, która też grała w tenisa stołowego.
Z córką Karoliną, która też grała w tenisa stołowego. Archiwum prywatne

Z córką Karoliną, która też grała w tenisa stołowego.
(fot. Archiwum prywatne)

Grała w Siarce

Trenerka Gim-Tim 5 Stalowa Wola jako zawodniczka walczyła w barwach Siarki Tarnobrzeg o drużynowe mistrzostwo Polski. - Gdy grałam w Siarce, mieliśmy mecz decydujący o mistrzostwie Polski ze Spójnią Warszawa w 1980 roku - wspomina. - Byłyśmy faworytkami, mroziły się już szampany, a ja grałam decydujący mecz z 17-letnią Katarzyną Calińską. W setach było 1:1, w trzecim, decydującym, prowadziłam 10:2, grało się jeszcze wtedy do 21. I nie wiem co się stało po zmianie stron. Nigdy mi się coś takie nie przytrafiło, nie mogłam ruszyć ręką. Przegrałam mecz, chociaż później nigdy już z Kasią nie byłam w żadnym spotkaniu gorsza. To spotkanie było moim koszmarem sennym przez parę dobrych lat… Jako zawodniczka miałam okazję spotykać znakomitości w polskim tenisie stołowym w latach 80-tych, z mojego rocznika był Andrzej Grubba, spotykaliśmy się na zgrupowaniach, podobnie jak z Leszkiem Kucharskim, Stefanem Dryszelem, Jolą Szatko-Nowak, Andrzejem Jakubowiczem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie