Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ruinach dawnych metropolii

Marzena Kądziela
Dawna aleja kolumnowa w Petrze
Dawna aleja kolumnowa w Petrze Marzena Kądziela
Spacerując pomiędzy kamiennymi zagłębieniami, które kiedyś były salami królewskimi, czy wspinając się na piramidy, na szczytach których składano bogom ofiary, puszczam wodze wyobraźni. Bo tylko wyobraźnia i opowieści przewodników pozwalają na przeniesienie się w odległe czasy.
Główny plac dawnego miasta Tikal w Gwatemali
Główny plac dawnego miasta Tikal w Gwatemali Marzena Kądziela

Główny plac dawnego miasta Tikal w Gwatemali
(fot. Marzena Kądziela)

Piramidy w dżungli

Najlepiej zachowane miasto Majów w Gwatemali to Tilak, który w latach 600-900 naszej ery przeżywał szczyt rozwoju. Między IX a początkiem X w. podzielił los innych miast Majów - opustoszał po odejściu ludności. Wspaniałe budowle pochłonął las. Na powierzchni ok. 20 km kw. stało kiedyś 3000 budynków, od krytych słomą chat po 70-metrową piramidę sakralną.

Archeolodzy znaleźli tu całe tony okruchów ceramicznych, resztek naczyń i narzędzi używanych przez mieszkańców, których w okresie świetności było tu ponoć 11 tysięcy. Przewodnik wskazuje nam piramidy, na których wznosiły się właściwe świątynie, budynki mieszkalne, kaplice, ołtarze, platformy i boiska do rytualnej gry w piłkę.

Największe wrażenie wywierają jednak piramidy stojące przy głównym placu - Gran Plaza. Wzniesione na przeciwko siebie stromymi schodami zapraszają do wspięcia się na szczyt. Na szczycie znajdują się świątynie, skromne i niepozorne. Prawdopodobnie służyły one kapłanom nie tylko do modłów ale i obserwacji astronomicznych. Wspinam się na jedną z piramid i oglądam wieże innych wystających nad gęstwinę dżungli. Dopiero teraz rozumiem ogrom i dawną potęgę Tikalu.

Skarbiec w Petrze
Skarbiec w Petrze Marzena Kądziela

Skarbiec w Petrze
(fot. Marzena Kądziela)

Różowe miasto

W Petrze położonej w południowej części Jordanii życie toczyło się już w okresie paleolotu i neolitu. Jednak prawdziwe miasto założyli tu prawdopodobnie w VI wieku p.n.e. Nabatejczycy - potężne plemię arabskie władające wtedy terenami późniejszej Transjordanii. Wśród gór umiejscowili swą stolicę, gdzie nie tylko mieszkali, ale także składali w wykuwanych w skałach grobowcach zmarłych. Miasto rozkwitało, gdyż w pobliżu przebiegał szlak karawan handlujących przyprawami i jedwabiem. Zaczęło podupadać w VII w, a wkrótce, na skutek trzęsień ziemi opustoszało całkowicie.

Po wyjściu z malowniczego wąwozu, naszym oczom ukazuje się różowa budowla z kolumnami, figurami, misternie rzeźbionymi sztukateriami. To Skarbiec, w którym podobno piraci ukrywali bajeczne skarby. Co rusz napotykamy wykute w skałach grobowce. Mam wrażenie, że cała Petra to jedna wielka nekropolia. Cóż, dawne budynki mieszkalne znikły bezpowrotnie, gdyż budowane były z materiałów, które pod wpływem wiatru i deszczu znikły wieki temu. I znów, podobnie jak w Tikalu, o wielkości i potędze Petry możemy się przekonać wspinając się na otaczające ruiny wzgórza. Nie jest to łatwe, ale trud naprawdę się opłaca.

Ajuttaja w Tajladnii
Ajuttaja w Tajladnii Marzena Kądziela

Ajuttaja w Tajladnii
(fot. Marzena Kądziela)

Riuny wśród kwiatów

Zupełnie inaczej wygląda Ajuttaja, dawna stolica Tajlandii. Ruiny okala piękny park pełen kwitnących kolorowo i cudownie pachnących krzewów i drzew. Ponad nimi górują kamienne wieżyczki, które z daleka wyglądają jak szpiczaste czubki nakładane przez nas na szczyt bożonarodzeniowej choinki. Podobno w czasach świetności miasta, które było stolicą kraju w latach 1351 - 1767, zbudowano tak wiele świątyń, że odbijające się od ich pozłacanych dekoracji światło oślepiało wędrowców z odległości 300 mil! Swą świetność miasto zawdzięczało doskonałemu położeniu. Tu bowiem przecinały się szlaki handlowe do Indii i Chin. Jak podają kronikarze, w pod koniec XVII wieku w stolicy mieszkało ponad milion osób.

Kamienne pozostałości dawnej Palmyry
Kamienne pozostałości dawnej Palmyry Marzena Kądziela

Kamienne pozostałości dawnej Palmyry
(fot. Marzena Kądziela)

Odpoczynek dla karawan

Palmyra to pustynna oaza w Syrii, w której zatrzymywały się kiedyś na odpoczynek i uzupełnienie zapasów karawany przemierzające szlaki od Morza Śródziemnego do Mezopotamii. Dziś zamiast karawan przyjeżdżają autobusy pełne turystów z całego świata pragnących na własne oczy obejrzeć świetnie zachowane ruiny miasta z II w. n. e.

Miasto zyskało na znaczeniu już nie tylko jako oaza za czasów rzymskich. W 130 r n.e. bawiący tu cesarz Hadrian nadał Palmyrze status wolnego miasta, a w roku 217 Karakalla uczynił je kolonią, dzięki czemu mieszkańcy otrzymali te same prawa co obywatele Rzymy i zostali zwolnieni z płacenia podatków. Później kolonia przekształciła się w królestwo rządzone przez Odenata, a po jego podejrzanej śmierci przez jego drugą żonę Zenobię.

Najlepiej zachowaną budowlą jest świątynia Baala stojąca dawniej na potężnym dziedzińcu. To pierwszy obiekt, na jaki natrafiamy. Wejście do miasta znajduje się niedaleko. Wiodło przez monumentalny łuk, który do dziś wzbudza podziw. Szczególnie pięknie wygląda na tle nieskazitelnie błękitnego nieba. Łuk połączony był ze świątynią kolumnadą. Idąc aleją kolumn dochodzimy do miejskiego amfiteatru, który odkopano spod warstwy piasku dopiero w latach 50. poprzedniego wieku.
Kiedyś ulice z kolumnami wyglądały jak aleje parkowe wysadzane potężnymi lipami. Dziś po lipach nie ma śladu. Są za to ślady ludzi, którzy tu żyli, kochali się i nienawidzili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W ruinach dawnych metropolii - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie