Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sklepach i hurtowniach brakuje specjalistycznego sprzętu potrzebnego Ukraińcom na wojnie

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Dariusz Bloch/Polska Press
Wybuch wojny na Ukrainie spowodował, że początkowo sklepy z militariami przeżywały oblężenie. Ludzie wykupywali od noży myśliwskich, po odzież wojskową i bieliznę termoaktywną. Obecnie sytuacja się zmieniła, ale za to brakuje specjalistycznego sprzętu militarnego i medycznego potrzebnego podczas walk na Ukrainie.

Kilkanaście dni temu w sklepach militarnych schodziły właściwie na pniu wojskowe obuwie i ubrania. Ludzie kupowali lornetki, latarki, noże, multitoole, plecaki, śpiwory, apteczki, koce termiczne itd.

- Przez pierwsze dni po rozpoczęciu wojny mieliśmy rzeczywiście wzmożony ruch w sklepie. Polacy kupowali ten towar, aby wspierać Ukraińców. Teraz to już osłabło i nie ma takiego zapotrzebowania – mówi Ewa Bęben ze sklepu wojskowego Bunkier w Krośnie.

Podobnie jest w największych sklepach internetowych lub na portalach aukcyjnych. Ruch i sprzedaż jest, ale większość towaru można już bez problemu dostać.

Problemy zaczynają się za to z towarem medycznym, potrzebnym na wojnie. Na przykład brakuje opatrunków hemostatycznych, które tym się różnią od tradycyjnych opatrunków, że tamują krew. Nawet, jeśli można je kupić, to ceny są bardzo wysokie i rosną z każdym dniem. Brakuje także specjalistycznego sprzętu militarnego.

- Właśnie chodzę i szukam walkie – talkie – mówi Jan Faber, szef podkarpackiego oddziału Międzynarodowej Organizacji Policji. – I nie znajduję, w tej chwili potrzebuję 50 – 100 kompletów. W ogóle nie sposób znaleźć czegokolwiek z listy potrzeb, jaką na naszą prośbę przesłali nam lwowscy policjanci.

A szuka podstawowych środków łączności, „takich do o zasięgu do 3 kilometrów, bez których nie mogą funkcjonować służby samoobrony”. A poza nimi kamer termowizyjnych, lornetek polowych i termowizyjnych oraz opasek uciskowych.

- Mam wrażenie, że teraz dystrybutorzy takiego sprzętu zaczęli żerować – mówi. – Opaski uciskowe „wymiotło”. Dostępne są chińskie, przyzwoite, ale uprzedzono mnie, że od chwili zamówienia do jego realizacji może minąć 88 dni. Próbuję sprowadzić przez Wielką Brytanię, ale to też 21-42 dni czekania. Przez Allegro zamówiłem kamery termiczne, czekam na dostawę.

I deficyt takiego sprzętu dotyczy nie tylko Polski

Jan Faber przytacza telefoniczną rozmowę z przedstawicielem Polskiego Towarzystwa Sportowego w Wiedniu.

- Mówi do mnie: panie Janku mam tysiąc euro, chcieliśmy kupić opaski uciskowe, tylko nigdzie nie można ich kupić” – cytuje Jan Faber. – Próbuję dotrzeć do dystrybutorów takiego sprzętu przez kolegów z Wielkiej Brytanii.

Podobną akcję prowadzi także podkarpacki oddział NSZZ Policjantów.

- Zakupami zajmuje się bezpośrednio nasza centrala, ale mogę potwierdzić, że ceny takiego sprzętu ostatnio rosną skokowo – twierdzi Krzysztof Filip, wiceszef podkarpackich struktur związku.

Ludzie szukają także kamizelek kuloodpornych i hełmów, ale takich profesjonalnych do ochrony balistycznej głowy. Z tym jest także problem. Dlaczego?

- Niemożliwe jest, żebyśmy weszli do sklepu, kupili z ulicy kamizelkę kuloodporną czy kevlarowy hełm i je przekazali. To są towary koncesjonowane. Nie można ich przekazać nie tylko ze względów prawnych, ale również z takiego powodu, że tego asortymentu dzisiaj praktycznie nie ma – powiedział kilka dni temu Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Kamizelki kuloodporne można kupić na jednym z portali aukcyjnych. Są to jednak pojedyncze sztuki w cenie od 2900-7000 zł. Nie wiadomo jednak, czy rzeczywiście spełniają wszystkie normy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W sklepach i hurtowniach brakuje specjalistycznego sprzętu potrzebnego Ukraińcom na wojnie - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie