Do wypadku doszło w ciągu drogi krajowej numer 77, nieopodal ronda przy wjeździe do galerii handlowej VIVO! Ze wstępnych ustaleń wynika, że 71-letni mężczyzna jechał chevroletem spark wraz z żoną ulicą Chopina, w kierunku galerii handlowej. Nagle zaczął z zewnętrznego pasa ruchu skręcać w prawo w ulicę Poniatowskiego. Na skrzyżowaniu samochód odbił w lewo zderzając się z wiozącą odpady ciężarówką DAF - w efekcie zderzenia osobówka pojechała dalej na pas zieleni, następnie na przeciwległą dwupasmówkę, zjeżając z 8-metrowej skarpy. Auto dachowało.
Nie wiadomo, czy przypadkiem 71-letni kierowca chevroleta nie zasłabł. Jego żona mówiła, że nie wiedziała co się dzieje i chciała zatrzymać auto, jednak ono jechało cały czas.
Pasażerka chevroleta wyszła z pojazdu o własnych siłach, zakleszczony kierowca był nieprzytomny. Mimo odzyskania świadomości, kontakt z nim był utrudniony - jak się okazało, mężczyźnie wypadł z ucha aparat słuchowy. Strażacy wyciągnęli poszkodowanego przy użyciu narzędzi hydraulicznych i ułożyli na desce ortopedycznej. Doznał licznych obrażeń wewnętrznych oraz urazu głowy. Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, wyznaczono lądowisko na pobliskim parkingu galerii handlowej. Śmigłowiec jednak nie przyleciał ze względu na panującą mgłę.
71-letni mężczyzna został zaintubowany w celu zapewnienia drożności dróg oddechowych. Szpital w Stalowej Woli obecnie jest zamknięty i nie przyjmuje pacjentów. Inne ościenne są albo przepełnione albo mają niesprawny sprzęt, dlatego poszkodowanego przetransportowano do Janowa Lubelskiego.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
