Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli „opiekun uliczny” stara się pomóc bezdomnym

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Legowisko bezdomnych w ogrodzie jordanowskim. Przy dzieciach bezdomni załatwiali potrzeby fizjologiczne.
Legowisko bezdomnych w ogrodzie jordanowskim. Przy dzieciach bezdomni załatwiali potrzeby fizjologiczne. Zdzisław Surowaniec
W Stalowej Woli jest trzydziestu bezdomnych. W tym jest kilka kobiet. Od kilku miesięcy stara się im pomóc „opiekun uliczny”, zwany z angielska streetworker. To Łukasz Banasik.

ZOBACZ TEŻ:
Pożar pustostanu w Częstochowie. W środku byli bezdomni

Jak wspomina, bezdomni mają do niego różny stosunek, Są spokojni, ale zdarzają się także agresywni. Opiekun uliczny ma za zadanie zorientować się ilu jest bezdomnych, jakie są ich potrzeby. Ma być osobą, która zdobędzie ich zaufanie, nawiążę więzi i pomoże, jeśli będzie trzeba.

- Efektów nie będzie od razu. Wchodzenie w bezdomność jest długie, a wychodzenie jeszcze dłuższe - twierdzi. Już zarejestrował miejsca, gdzie przebywają bezdomni. To budynek dawnej pijalni piwa przy torach przy ulicy Okulickiego, niedokończony budynek w centrum placu targowego, lasek przy hipermarkecie Tesco, bezpańskie altanki na ogrodach działkowych. To także piwnice, gdzie w zimowe dni bezdomni chronią się przed mrozem. A podobno każdego dnia jest walka o dobre miejsce pod wiaduktem.

W lecie bezdomni zrobili sobie legowisko przy płocie w ogrodzie jordanowskim. Problem był taki, że zachowywali się wulgarnie i załatwiani potrzeby fizjologiczne na oczach dzieci.

We wtorek w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej odbyło się spotkanie osób z instytucji, które chcą pomóc bezdomnym szczególnie w okresie zimowym. Z tą pomocą nie jest tak źle, o czym świadczy fakt, że od kilu lat nie zamarzł żaden bezdomny. Problemem bezdomnych jest alkohol. I to przez niego najtrudniej im pomóc, bo na przykład w męskim schronisku Brata Alberta obowiązuje zakaz spożywani alkoholu. Niezwykłą ciekawostką natomiast jest to, że dwóch bezdomnych dostało od miasta mieszkania komunalne, ale nie chcieli ich wziąć.

Wśród bezdomnych jest coraz więcej młodych osób, w wieku dwudziestu kilku lat. Są nawet dwaj bracia, z których jeden… nie pije alkoholu! Dla wielu utrwalona bezdomność jest sposobem na życie i nie chcą korzystać z oferty zamieszkania w schronisku. Istnieje potrzeba stworzenia w Stalowej Woli noclegowni, gdzie bezdomni mogliby się wykąpać, przespać czy przetrzymać zimowe dni - mówili zebrani. Ale jest to droga inwestycja. Kiedy jedno miasto zrobiłoby noclegownię, ponosiłoby koszty utrzymania bezdomnych z innych okolic. Na cele noclegowni możnaby przeznaczyć część budynku po Katolickim Uniwersytecie Lubelskim przy bazylice konkatedralnej. Proboszcz Edward Madej jest chętny, ale o tym może zdecydować sandomierska kuria. Koszt przystosowania pomieszczeń jest duży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie