Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli pamiętamy o Sybirakach

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Zbigniew Paszkiewicz - przewodniczący Koła Związku Sybiraków w Stalowej Woli, na Mszy świętej.
Zbigniew Paszkiewicz - przewodniczący Koła Związku Sybiraków w Stalowej Woli, na Mszy świętej. Zdzisław Surowaniec
10 lutego minie 76 rocznica pierwszej, masowej deportacji Polaków z polskich Kresów Wschodnich na nieludzką ziemię, na Sybir. Z tej okazji w kościele Źródło Bożego Miłosierdzia od-była się Msza święta za zmarłych na wygnaniu Sybiraków. Wierni modlili się za bohaterów - tych żyjących i tych, których szczątki spoczywają na nieznanych cmentarzach Syberii.

Nabożeństwu w intencji zmarłych i żyjących Sybiraków oraz ich rodzin przewodniczył i kazanie wygłosił ksiądz prałat Jan Kozioł, duszpasterz Sybiraków. W eucharystii udział wzięli samorządowcy, rodziny Sybiraków na czele z przewodniczącym Koła Związku Sybiraków w Stalowej Woli Zbigniewem Paszkiewiczem, poczty sztandarowe, uczniowie stalowowolskich szkół, harcerze.

- W latach 1936-1939, na podstawie tajnego dekretu władz rozstrzelano w Związku Sowieckim przeszło 100 tysięcy Polaków. Rodziny wywieziono w stepy Kazachstanu. Rządy polskie do dziś nie podjęły efektywnej ustawy o repatriacji rodzin polskich z Kazachstanu. Premier Ewa Kopacz wiele mówiła o przyjmowaniu uchodźców z Afryki i Azji, ale nie o Polakach z Kazachstanu. Miejmy nadzieję, że nowy rząd i nowy parlament uchwali projekt ustawy zgłoszonej przez świętej pamięci marszałka Macieja Płażyńskiego o repatriacji Polaków z Kazachstanu - powiedział Zbigniew Paszkiewicz.

- Osoby, które teraz należą do Koła Związku Sybiraków, gdy były wywożone ze swoimi rodzicami koleją, w bydlęcych wagonach, miały najwyżej po kilka lat. Niektórzy nie pamiętają tamtych wydarzeń sprzed lat. Na zesłanie trafiło wówczas 2 miliony Polaków. Powróciło niewielu. Ci, którzy powrócili i przeżyli niosą świadectwo prawdy. Takie mają zadanie - stwierdził Zbigniew Paszkiewicz.

Uroczystą Mszę świętą uświetnił występ dziewczęcego chóru „Puellarum Cantus” pod przewodnictwem Katarzyny Pisery. Dzieci zaśpiewały między innymi Hymn Sybiraków, za który otrzymały gromkie brawa.

O konieczności pamięci o minionych wydarzeniach wspomniał duszpasterz Sybiraków ksiądz Jan Kozioł. - Po co to wspominać, jak to mówią czasem w radiu i telewizji? Największą głupotą by było, gdybyśmy nie wspominali. Papież Jan Paweł II też mówi „gdyby naród zgubił swoją historię, przestaje być narodem”. Musimy pamiętać. Nie tak, jak ludzie teraz czynią, by robić nienawiść. My odwrotnie. Dopóki żyją Sybiracy, pamięć o tamtych wydarzeniach nie zginie. Zakorzeniona w młodym pokoleniu, przetrwa wieki - mówi kapłan. Zapewnił zebranych o modlitwie za zmarłych i żyjących Sybiraków i ich rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie