W sobotę, o godzinie 11, o pierwsze zwycięstwo w czwartoligowych rozgrywkach powalczy Sokół Sokolniki. Drużyna prowadzona przez Janusza Gieracha udaje się bowiem na mecz z Jednością Niechobrz. - Pozycja w tabeli i ilość punktów Jedności może być myląca. Nie jest ważne, że ktoś ma zero punktów, w tej lidze każdy może wygrać z każdym. Cały czas powtarzam to swoim zawodnikom - mówi Janusz Gierach.
Sokół jako beniaminek zaczyna sobie coraz lepiej radzić. Po porażce w debiucie przyszły dwa remisy. Wielka szkoda, że w środę nie udało się zdobyć chocby jednego punktu w historycznym spotkaniu w Sokolnikach. Sokół przegrał 0:2 z Ludowym Klubem Sportowym Pisarowce. Tym bardziej szkoda, bo Sokolniki wcale nie były gorsze, a o końcowym wyniku przesądziły błędy indywidualne. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 11.
Zdecydowanie dużo więcej powodów do radości niż wiosną mają teraz kibice Kolbuszowianki Kolbuszowa. Jeszcze kilka miesięcy temy drużyna przegrywała mecz za meczem i była bliska spadku do klasy okręgowej. Na szczęście Kolbuszowianka utrzymała się w czwartej lidze i już pod wodzą nowego trenera, Waldemara Mazurka, spisuje się znacznie lepiej.
Co prawda w ostatniej kolejce Kolbuszowianka musiała uznać wyższość Sokoła Nisko, ale przez długie fragmenty spotkania drużyna Waldemara Mazurka grała, jak równy z równym z silną drużyną Artura Lebiody. W sobotę, o godzinie 17 Kolbuszowianka zagra na wyjeździe z Klubem Sportowym Wiązownica.
Nastroje w Nowej Dębie nie są najlepsze, bo nikt nie ma powodów do radości. Stal przegrywa i tak jak Jedność Niechobrz nie ma na swoim koncie żadnych punktów. Ekipa Janusza Hynowskiego nie gra źle, ale jej największym problemem jest brak skuteczności. - Co z tego, że stwarzamy sobie sytuacje, gramy dobrze i ta gra może się kibicom podobać. Tylko, że za to nie dostaje się punktów, liczy się to co jest w bramce, a pod tym względem nie prezentujemy się najlepiej - mówi Janusz Hynowski.
W ostatniej serii spotkań Stal przegrała na własnym stadionie z Przełomem Besko 1:2. Teraz nowodębian czeka jeszcze trudniejsze zadanie, bo Hynowski i jego drużyna jadą do Nowotańca na spotkanie z miejscowym Cosmosem.
- Na pewno będzie ciężko, ale w tej lidze nie ma łatwych spotkań. My musimy się koncentrować tylko i wyłącznie na sobie, a nie spoglądać na rywali - dodaje Janusz Hynowski. - Potrzeba nam też trochę czasu na zgranie.
Mecz odbędzie się w niedzielę, początek: godzina 14.
W niedzielę o godzinie 17 Bukowa Jastkowice zagra z Ludowym Klubem Sportowym Skołoszów. Bukowcy po wyraźnej porażce z Cosmosem chcą się przełamać. Przed sezonem grający trener zespołu Dariusz Bartnik podkreślał, że bardzo ważne jest dobre rozpoczęcie sezonu. Od razu trzeba gromadzić punkty, bo potem może ich zabraknąć w walce o utrzymanie w czwartej lidze. Skołoszów gra, jak na razie w kratkę, ale u siebie jest bardzo groźny, warto dodać, że jak na razie nie przegrał spotkania na własnym boisku. Dlatego drużynę z Jastkowic czeka naprawdę bardzo trudne zadanie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?