Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zaleszanach, w samym centrum, na skrzyżowaniu dróg straszy walący się dom

Zdzisław SUROWANIEC [email protected]
Ta ruina już wkrótce przestanie straszyć.
Ta ruina już wkrótce przestanie straszyć. Fot. Zdzisław Surowaniec
- Na skrzyżowaniu głównych dróg w Zaleszanach stoi zrujnowany dom. Przejeżdżają tamtędy wójt, przewodniczący miasta i nie razi ich to - zdenerwował się mieszkaniec wsi, który do nas zadzwonił.

Pojechaliśmy i na własne oczy przekonaliśmy się, że to prawda. - No, tak nie powinno być. Przy głównej drodze zawalony dom - narzeka mieszkaniec, którego spotkaliśmy w okolicy domu.

SZPECI OTOCZENIE

Drewniana chałupa jest w takim stanie, że w każdej chwili może się całkiem zawalić. Szpeci otoczenie, a przejeżdżają tędy tysiące samochodów, bo to bardzo ruchliwa droga ze Stalowej Woli na Sandomierz.
Sekretarka wójta Stanisława Guźli stwierdziła, że to prywatna posesja i nie można nikogo zmusić do zrobienia porządku. Nie wie, co mówi. Jak nam powiedziała zastępca wójta Genowefa Samołyk, w gminie obowiązuje regulamin, który zobowiązuje właścicieli posesji do utrzymania ich w estetyce i dbałości o wygląd.

Jak się okazuje, zrujnowany dom kupił niedawno miejscowy przedsiębiorca. - W lipcu wysłałam do niego pismo, przypominając o konieczności utrzymania porządku w miejscu zamieszkania - przypomina zastępca wójta. Także wójt rozmawiał z przedsiębiorcą. Efekt był taki, że wykosił trawę i usunął chaszcze, ale rozwalony dom jak stał, tak stoi.

ZGŁOSIŁ DO ZBURZENIA

Z trudem, ale udało nam się złapać kontakt telefoniczny z Sebastianem Kłapytą, który jest właścicielem domu i działki. - Jak przez kilka lat stał zrujnowany dom, nikogo to nie raziło. Jak go kupiłem, zaraz są pretensje - denerwuje się.

Zapewnia, że będzie chciał dom wyremontować i zrobić tam siedzibę biura swojej firmy budowlanej. Nie ma mowy o wyburzeniu domu, ponieważ budynek stoi blisko drogi krajowej i uzyskanie pozwolenia na postawienie nowego obiektu według nowych przepisów byłoby niemożliwe.

- Mam teraz sporo pracy w swojej firmie, związanej z realizowaniem zamówień. Jak się z tym uporam, to wezmę się za remont domu. Może jeszcze w tym roku. Niestety, uzyskiwanie zezwoleń nie jest szybkie i nic na to nie poradzę - powiedział Sebastian Kłapyta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie