W połowie ubiegłego roku pisaliśmy o tym, że pięknie odnowionym bloku przy ulicy Popiełuszki 13 w Stalowej Woli wandale zniszczyli rynny. Blaszane rynny zostały skopane i trzeba je będzie wymienić.
Blok został docieplony, zyskał nowy tynk w ciepłym, słomkowym komorze. Wymienione zostały rynny i właśnie jakiś wandal pastwił się nad nimi. Skopał blachę i pogiął. Wymiana zniszczonego elementu to wydatek dla wspólnoty mieszkaniowej.
Teraz blaszane rynny zostały zniszczone także w sąsiednim bloku nr 7. I to niedawno. Bo kiedy zadzwoniliśmy do administrującego tą wspólnotą Miejskiego Zakładu Budynków, prezes Bronisław Tofil nic jeszcze nie wiedział o zniszczeniach. - Zaraz tam pójdę i zobaczę - obiecał.
Między siódemką i trzynastką jest podobny powojenny blok, tyle, że jeszcze nie ocieplony, z brzydką, starą elewacją. I ze starymi rynnami rynnami, tyle że żeliwnymi. Są solidne, grube i tych wandal się nie czepił. Choć przy silnym uderzeniu, mogłoby pęknąć, ale jak widać wolał się nie wysilać. Teraz koszty naprawy rynien poniosą mieszkańcy bloku. A rynny są w widocznym miejscu, bo od strony chodnika, gdzie jest duży ruch pieszych. Szkoda, że kiedy coś powstanie estetycznego i ładnego, szybko znajdzie się ktoś, kto to musi skopać, popchnąć, powalić. To po prostu wandal, choć takie określenie wydaje się być za grzeczne dla takiego kogoś, komu zabrakło rozumu.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
