Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicemarszałek podkarpacki negocjatorem w sporze między Liu Gong i związkami zawodowymi

Zdzisław Surowaniec
Wicemarszałek Zygmunt Cholewiński w maju świętował z Chińczykami z LiuGong wyprodukowanie pierwszej chińskiej ładowarki. Teraz spróbuje godzić związkowców z azjatyckim pracodawcą.
Wicemarszałek Zygmunt Cholewiński w maju świętował z Chińczykami z LiuGong wyprodukowanie pierwszej chińskiej ładowarki. Teraz spróbuje godzić związkowców z azjatyckim pracodawcą. Zdzisław Surowaniec
Wicemarszałek podkarpacki Zygmunt Cholewiński rozpoczął pracę negocjatora w sporze między Liu Gong Machinery Poland w Stalowej Woli i związkami zawodowymi. Ma trudne zadanie pogodzenia żądań płacowych pracowników, z możliwościami wyłożenia pieniędzy przez chińskich właścicieli spółki.

LiuGong w Brukseli

W Brukseli odbędzie się w środę 6 marca, zorganizowana przez polskich europosłów, konferencja "Regionalne aspekty polskiej strategii Go China", z udziałem członków Delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Stosunków z Chińską Republiką Ludową. Przedstawiciele LiuGong Machinery Poland mają mówić o sztandarowej inwestycji chińskiej w województwie podkarpackim, jaką jest ich montowania w Stalowej Woli, którą kupili za 300 mln zł.

Związkowcy domagają się podwyżki płac dla wszystkich pracowników za rok 2012, łącznie z pracownikami przejętymi z HSW na czas ograniczony, wypłaty zaległej premii świątecznej oraz podwyżki na rok 2013. Chińczycy rozkładają ręce, bo nie mają pieniędzy. Jest kryzys i rynek nie potrzebuje wielu maszyn, jakie są produkowane w przejętej przed rokiem od HSW części cywilnej.

POWAŻNE ZAŁAMANIE

Jeszcze w połowie ubiegłego roku Liu Gong pochwalił się ładowarką wyprodukowaną na chińskiej dokumentacji w montowni w Stalowej Woli. W drugiej połowie roku doszło do poważanego załamania sprzedaży maszyn budowlanych na światowych rynkach, co uderzyło w finanse LiuGong. Na domiar złego Chiny dopadło spowolnienie gospodarcze, co zmniejszyło zapotrzebowanie na maszyny używane do inwestycji.

- Musimy obniżyć koszty zakupów i zwiększyć wydajność pracy - powiedział nam pod koniec roku Yubo Hou, wiceprezes Liu Gong. - Chcemy podzielić ciastko, ale najpierw musimy je mieć - stwierdził obrazowo. - Musimy oszczędzać, aby w przyszłości ludzie mieli pracę. Obecnie nie jesteśmy w stanie spełnić żądań płacowych, bo jest kryzys - postawił kropkę nad i. Spółka zaproponowała nawet program dobrowolnych odejść.

BEZ WYPOWIEDZI

W Liu Gong pracuje 1600 ludzi. 840 osób ma gwarancję zatrudnienia na minimum cztery lata, 280 zostało wypożyczonych z Huty Stalowa Wola, reszta to pracownicy Zakładu Zespołów Napędowych. Zdaniem szefa międzyzakładowej "Solidarności" Henryka Szostaka, żądane pieniądze to wypełnienie zobowiązań na jakie zgodził się LiuGong. - Nie są to jakieś wielkie kwoty - zapewnia. A jednak Chińczycy mówią nie.

Wicemarszałek Cholewiński powiedział, że jako negocjator nie będzie udzielał dziennikarzom wyjaśnień i wydawał komunikatów. Od szefa branżowego związku zawodowego Mariusza Kunysza dowiedzieliśmy się, że do pierwszego spotkania negocjatora ze związkowcami i przedstawicielami Liu Gong, którzy wrócili z Chin z obchodów Nowego Roku (jego znakiem jest wąż), doszło w poniedziałek. Marszałek zapoznał się z protokołem rozbieżności, poprosił o materiały, które pozwolą mu się rozeznać się w sytuacji spółki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie