Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka feta w Stalowej Woli! Stalówka wygrywa z Piastem Gliwice i gra dalej w Pucharze Polski

Grzegorz LIPIEC
Radość piłkarzy Stali Stalowa Wola.
Radość piłkarzy Stali Stalowa Wola. Grzegorz Lipiec
Piłkarze Stali Stalowa Wola pokazali swój charakter. Piast Gliwice pokonany w rzutach karnych. Brawa dla całej drużyny i przede wszystkim Tomka Wietechy!

Stal Stalowa Wola - Piast Gliwice 2:2 (1:1, 2:2 po dogrywce), rzuty karne 3:0

Bramki: 0:1 Gerard Badia 15, 1:1 Damian Łanucha 36 z karnego, 1:2 Gerard Badia 64, 2:2 Michał Kachniarz 90+2.

Rzuty karne - Stal: Dawid Jabłoński, Tomasz Płonka - skutecznie, Damian Łanucha; Piast: Adrian Klepczyński - broni Tomasz Wietecha, Uros Korun - ponad bramką, Tomasz Mokwa - broni Tomasz Wietecha.

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Kantor Ż, Wrona Ż, Wawrzyński Ż, Kowalski (75 Siudak) - Mikołajczak (43 Płonka), Giel (83 Jagiełło), Łanucha, Kachniarz Ż, Jabłoński - Mistrzyk.

Piast Gliwice: Rusov - Długołęcki, Korun, Klepczyński, Mokwa Ż - Moskwik, Kuzdra, Dytko Ż (84 Demianiuk Ż), Badia Ż (90 Budzik), Angielski (64 Kwaśniewski) - Musiolik Ż.

Sędziował: Mateusz Złotnicki z Lublina.

W ramach meczu 1/16 finału Pucharu Polski do Stalowej Woli przyjechał wicelider T-Mobile Ekstraklasy, Piast Gliwice. Kibice Stali liczyli na to, że piłkarze ich ukochanego klubu sprawią niespodziankę. I tak się stało. Dzięki swojemu stalowemu charakterowi zielono-czarni doprowadzili do dogrywki i rzutów karnych i je wygrali!

Atak za atak

Piast wcale nie miał zamiaru ulgowo traktować rozgrywek o Puchar Polski. W wyjściowej jedenastce znalazło się kilku zawodników, którzy regularnie grają w ekstraklasie. W pierwszych minutach spotkania okazje stworzyli sobie gospodarze. Już w 2 minucie główkował Michał Mistrzyk. Piłka jednak minęła bramkę Dobrivoja Rusova. Kilka chwil później golkiper gości do spółki z jednym z obrońców mógł popełnić fatalny w skutkach błąd. Jednak piłkę zmierzającą w światło bramki udało się wybić Rusovovi poza pole gry. W 7 minucie uderzał Patrick Dytko, ale futbolówka mija bramkę Tomasza Wietechy. Zielono-czarni odgryzają się dobrze wykonywanymi stałymi fragmentami gry. W 12 minucie piłkę w pole karne wrzucał Michał Kachniarz, a minimalnie niecelnie główkował Paweł Giel. Swoją okazję miał jeszcze Damian Łanucha, ale w sytuacji sam na sam strzelił wysoko ponad bramką. W 15 minucie Piast cieszył się z prowadzenia Gerard Badia wykorzystał niezdecydowanie piłkarzy Stali, przejął piłkę i pewnym strzałem pokonał Wietechę.

W 36 minucie ambicja Stalówki została nagrodzona. W polu karnym został sfaulowany Radosław Mikołajczak. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Damian Łanucha. Jeszcze przed przerwą trener Jaromir Wieprzęć musiał dokonać pierwszej zmiany. Ostro potraktowany Mikołajczak narzekał na uraz i nikt nie chciał ryzykować dalszej gry kapitana Stali w tym meczu.

Upał nie był straszny

Kiedy pod stadion przyjechali kibice Piasta i doszło do incydentu poza obiektem, ale policja szybko zareagowała na te wydarzenia.
W 50 minucie Adrian Klepczyński po centrze z rzutu rożnego doszedł do główki i minimalnie chybił. W rewanżu Kachniarz zdecydował się na uderzenie z 14 metrów, ale rywale zdołali zablokować piłkę.

W 64 minucie było 2:1 dla Piasta. Badia otrzymał dobre podanie od Sebastiana Musiolika i płaskim strzałem z 18 metrów pokonał Wietechę. Od tego momentu tempo spotkania spadło, a trzeba przyznać, że przez godzinę zawodnicy obu ekip grali szybką piłkę, choć z nieba lał się żar. W doliczonym czasie gry sztab, piłkarze i kibice Stali wpadli w euforię. Rzut wolny wykonywał Mateusz Kantor, do piłki najwyżej wyskoczył Tomasz Płonka, a formalność dopełnił Kachniarz, który skierował futbolówkę do siatki gliwiczan.

Bohater Tomek Wietecha

Ten gol dał dogrywkę, a w dodatkowym czasie swoje okazje mieli zawodnicy z Gliwic. Lecz za każdym razem świetnie bronił Wietecha, albo piłkę z linii bramkowej wybił Mistrzyk. Najlepszą okazję Stal miała w 116 minucie, kiedy to spudłował Płonka. Żadna z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją korzyść. Do tego potrzebne były rzuty karne.

W serii jedenastek bohaterem był bramkarz Stali. Wietecha obronił dwa strzały - Klepczyńskiego oraz Tomasza Mokwy, ponad bramką uderzył Uros Korun, a jego koledzy pewnie trafiali do siatki Piasta, kolejno: Dawid Jabłoński, Płonka i Łanucha. Awans do 1/8 finału Pucharu Polski stał się faktem, a tam czeka już pierwszoligowa Zawisza Bydgoszcz." na - Awans do 1/8 finału Pucharu Polski stał się faktem, a tam czeka już pierwszoligowy Zawisza Bydgoszcz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie