- Nienawidzę przegrywać - przyznaje Tomasz Andrzejewski, koszykarz pierwszoligowej Stali Stalowa Wola. I zdradza, że mocno przeżywa zarówno przegrane, jak i zwycięstwa i zdarza mu się przez to nie spać w nocy. "Stalówka" od dawna nie miała tak dobrego podkoszowego gracza.
Andrzejewski ma 30 lat, a na swoim koncie między innymi tytuł mistrza Polski, zdobyty w 2003 roku z Anwilem Włocławek.
NIE MA ŻALU
Ściągnięcie tego koszykarza do Stali w trakcie obecnego sezonu to był "strzał w dziesiątkę". Okazał się wielkim wzmocnieniem i kluczowym graczem zespołu.
- Miło jest słyszeć takie opinie, ale sezon jeszcze trwa - mówi Tomasz Andrzejewski, który po swoich udanych akcjach potrafi nadal spontanicznie cieszyć się jak "młodzieżowiec". - Teraz walczymy w pierwszej rundzie play off z MOSiR Krosno, w piątek i sobotę gramy u siebie z rywalami dwa mecze i jeżeli zwyciężymy, awansujemy do półfinałów. Jeżeli nie wygramy tej rywalizacji, to będzie to dla nas porażka sezonu…
Podkoszowy gracz Stali przyszedł do Stalowej Woli z występującego w ekstraklasie Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski, w którym miał grać w sezonie 2008/2009, ale rozwiązał kontrakt.
- Były pewne niesnaski, jeżeli chodzi o mnie i Ostrów, rozstaliśmy się. Ale nie mam żalu, skończyło się polubownie - tłumaczy zawodnik. - Byłem już wtedy w kontakcie z trenerem "Stalówki" Leszkiem Kaczmarskim i zdecydowałem się przyjść do Stalowej Woli. Nie żałuję, gram dużo, a zespół spisuje się w pierwszej lidze bardzo dobrze i ma szansę zajść wysoko.
DUŻE PRZEŻYCIE
Andrzejewski w 2003 roku sięgnął z Anwilem Włocławek, którego jest wychowankiem, po mistrzostwo Polski.
- Spędzałem wtedy na początku sezonu sporo minut na parkiecie, ale później przyplątywały mi się jedna kontuzja za drugą - wspomina. - Zdobycie mistrzostwa to było duże przeżycie. Czy różnica w poziomie gry między pierwszą ligą a ekstraklasą jest wielka? Wiadomo, w ekstraklasie poziom jest wyższy, a dominują w niej zawodnicy z zagranicy. Nie ma tak jak kiedyś, że to polscy zawodnicy byli na topie.
Doświadczony zawodnik nie chce wybiegać w przyszłość i deklarować już teraz, że zostanie w Stali na następny sezon.
- Kontrakt mam do kwietnia - zdradza. - A co będzie dalej, zobaczymy. Na razie skupmy się na meczach z Krosnem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?