Wcześniej starosta Siembida miał debatę radiową ze swoim rywalem prezydentem Andrzejem Szlęzakiem. Obaj przeszli do drugiej tury. Już w trakcie debaty starosta zapowiedział, że jako prezydent będzie miał dwóch zastępców. Szlęzak, który przez osiem lat miał tylko jednego zastępcę, dociął mu złośliwie: - Pan powinien mieć siedmiu zastępców.
ODPADŁ Z GRY
Nie zrażony tym starosta zjawił się na konferencji prasowej wyluzowany i uśmiechnięty. I przedstawił swoich potencjalnych zastępców. Franciszek Zaborowski był przed sześć lat zastępcą Szlęzaka. Szlęzak zwolnił Zaborowskiego natychmiast, kiedy ten ogłosił, że startuje w wyborach na prezydenta z listy Forum Mieszkańców. Dostał 18,1 proc. głosów i odpadł z gry. Dostał się za to do Rady Miejskiej na radnego.
TYLKO ZABOROWSKI
Jak podkreślił Siembida, to głównie Zaborowskiemu Stalowa Wola zawdzięcza rozwój inwestycyjny, a nie Szlęzakowi. I inwestycje nadal by mu podlegały. - Ideowo jesteśmy ze sobą blisko - powiedział Zaborowski o swoim potencjalnym szefie z PiS.
Natomiast swojemu dotychczasowemu zastępcy Januszowi Zarzecznemu podlegałaby oświata. - Bo przedszkola, szkoły i gimnazja musza być reformowane - powiedział starosta. Pozostaje mu tylko wygrać najbliższe wybory, ze swoimi zastępcami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?