Jak informowaliśmy, gospodarze chcieli ponownie przełożyć mecz ze względu na zły stan murawy w Puławach. Piłkarze "Stalówki" pojadą jednak w środę na mecz, a o jego rozpoczęciu zdecyduje sędzia.
- Uważam, że można byłoby wcześniej wysłać do Puław delegata z lubelskiego okręgu PZPN, by sprawdził stan murawy i nie narażać obu zespołów na niepotrzebne koszty, gdyby mecz jednak nie doszedł do skutku - komentuje Mariusz Szymański, działacz piłkarskiej spółki akcyjnej Stal Stalowa Wola PSA.
- A tak w ogóle to niezrozumiałe jest dla nas i podejrzewam że i dla innych drugoligowców to, że przełożonych spotkań nie można rozegrać w czerwcu, tylko teraz w środy, gdy mniej kibiców w środku tygodnia będzie mogło przyjść na mecze. PZPN ustalił że liga kończy się już 9 czerwca i koniec. A przecież zaległe mecze można byłoby rozegrać w soboty 15 i 22 czerwca, wtedy gdy jest ciepło, gdy przyszłoby sporo kibiców. Ale okazuje się, że się tak nie da, to dla nas niezrozumiałe i na pewno to nie pomaga drugoligowym klubom. Jeżeli PZPN nie daje pieniędzy na kluby to niech przynajmniej pozwoli je zarobić...
Więcej w środowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?