Przekręcony przez wandala znak na wysepce na ulicy Hutniczej.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Mercedesem jechało dwóch mężczyzn. Poruszali się ulicą Komisji Edukacji Narodowej i na dużym skrzyżowaniu przy wieżowcu Mostostalu chcieli skręcić w Aleje Jana Pawła II i jechać w kierunku centrum miasta.
NAJRUCHLIWSZA ULICA
Jak tłumaczył kierowca, skręcił w pasmo alej, na którym jest ruch jednokierunkowy, bo nie zauważył znaku zakazu wjazdu. Znak był bowiem przekręcony o dziewięćdziesiąt stopni. Mieli szczęście, że nie doszło do zderzenia, bo aleje są najruchliwszą arterią w mieście. Kierowca, który dmuchnął w alkomat, był trzeźwy.
Wandale, przekręcający znaki drogowe, to w Stalowej Woli jest już plaga. Znaki na tablicach są przekręcane, słupki wyginane. To nie tylko stwarza niebezpieczeństwo dla jadących pojazdami, ale przynosi duże szkody, bo naprawa znaków jest kosztowna.
MYLĄ SIĘ
O problemie niszczenia znaków w mieście pisaliśmy przed kilkoma dniami. Jak widać, są już przypadki, że przez skręcone znaki kierowcy podejmują nieprawidłowe decyzje.
Trzeba jednak przyznać, że innym problemem Stalowej Woli, niespotykanym w innych miasta, jest olbrzymia ilość znaków drogowych. Żeby wszystkie dostrzec, trzeba niekiedy jechać bardzo wolno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?