Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysław Kosiniak-Kamysz w Orliskach spotkał się z sympatykami i przedstawił swój program wyborczy (ZDJĘCIA)

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Fot. Marcin Radzimowski
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego i kandydat na urząd prezydenta Polski Władysław Kosiniak-Kamysz w niedzielę, 7 czerwca spotkał się w Orliskach (powiat tarnobrzeski) z działaczami tej partii i sympatykami, by zaprezentować pokrótce swój program wyborczy.

Spotkanie zorganizowane na terenie obok domku myśliwskiego, miało raczej luźny charakter, a prezesowi "ludowców" towarzyszyli między innymi posłowie Mieczysław Kasprzak i Czesław Siekierski oraz wójt gminy Gorzyce, Leszek Surdy. W spotkaniu udział wzięło kilkadziesiąt osób, głównie z gminy Gorzyce, choć nie tylko.
- To dla mnie zaszczyt być po raz kolejny w powiecie tarnobrzeskim - rozpoczął Władysław Kosiniak-Kamysz, którego wcześniej „zareklamował” poseł Kasprzak. - Ja tutaj byłem i w czasie kiedy rządziliśmy, i w czasie kiedy jesteśmy w opozycji. To nie jest tak, że przyjeżdżam tylko przed wyborami. Znam was wielu po imieniu, znam wasze rodziny, znam wasze problemy.

Kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach prezydenckich swój start w wyborach odniósł do startu Rafała Trzaskowskiego (Koalicja Obywatelska) i porównał do meczu piłkarskiego.

- Ja nie startuję w tych wyborach od trzech tygodni. To jest trochę łatwiej, jak ktoś wchodzi na boisko na pięć minut przed końcem meczu, to ma pełne siły, może biegać jak młody źrebak po zagrodzie. Ale nie zawsze strzeli bramkę. A ten, który biega przez 90 minut, wie już jak to boisko wygląda, jak jest ciężko czasem, też musi usłyszeć aplauz trybun w pewnym momencie i zerwać się do tego ostatniego biegu

- mówił lider „ludowców”, którego wystąpienie okraszały oklaski.

Mówił, że chce rozmawiać o Polsce, o którą zabiega i o której marzy, o Polsce, o którą chce walczyć. Nie przeciwko komuś, ale dla kogoś i z kimś. - Po to się pracuje, po to się zakłada rodziny, po to się wychowuje dzieci, po to się inwestuje, żeby kolejne pokolenia miały lepiej a nie gorzej - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz do zgromadzonych.
Kandydat na prezydenta nie zostawił suchej nitki na przedstawicielach rządzącej partii, wytykając ich błędy i niespełnione obietnice. Mówił o dzieleniu społeczeństwa na lepszy i gorszy sort, o okłamywaniu i mamieniu bonusami, jak choćby trzynastą emeryturą.

Niedzielne spotkanie w Orliskach zorganizowane pod gołym niebem psuła kapryśna momentami pogoda - były chwilowe opady deszczu i porywy wiatru, ale przemawiający lider „ludowców” sprytnie to wykorzystał.
- Ten deszcz nie tylko ma za zadanie nawodnić ziemię, żeby zapobiec suszy, ale też ma zmyć tę obłudę w polityce, te kłamstwa pokazywane w telewizji publicznej. A ten wiatr to wiatr nadchodzących zmian - porównywał lider „ludowców”.

Zaprosił też zgromadzonych do zadawania pytań i na wszystkie odpowiadał.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie