Pan Janusz chciał załatwić sprawę w Urzędzie Marszałkowskim. Przed nową, okazałą siedzibę władzy samorządowej przy ulicy Cieplińskiego w Rzeszowie podjechał autem. I to był błąd. Drogę na wielki urzędowy parking zagrodził mu szlaban. Długo krążył po centrum Rzeszowa zanim znalazł wolne miejsce parkingowe.
- Wydawało mi się, że urząd nie jest prywatną firmą i przede wszystkim powinien służyć obywatelom. W końcu z ich pieniędzy jest utrzymywany. Byłem w błędzie - mówi pan Janusz.
Wszystko dla urzędników
Przed nowym gmachem Urzędu Marszałkowskiego powstał parking na 146 miejsc. Piloty umożliwiające wjazd podzielono w następujący sposób: 120 przypadło urzędnikom, a pozostałe 26... władzy wojewódzkiej, czyli członkom zarządu i radnym sejmiku. Wniosek? Obywatelom wstęp wzbroniony!
- Mogą skorzystać z parkingu od strony liceum, gdzie przygotowaliśmy dla nich czternaście miejsc - radzi Daniel Kozik z Biura Prasowego UM.
Problem w tym, że obywatele-petenci nie wiedzą o takiej możliwości. A nawet jak się dowiedzą, to też mają znikome szanse na zaparkowanie, bo tam od samego rana parkują swoje samochody urzędnicy, którzy nie dostali pilotów na parking główny.
W sobotę też zamknięty
Szlabany strzegą także parkingów wokół Urzędu Wojewódzkiego. Tam też mogą wjechać tylko auta służbowe wojewody lub prywatne urzędników. Obywatelom także wstęp wzbroniony! Również w weekendy, choć w wolne dni parking stoi pusty, bo urzędnicy nie pracują. Dlaczego zakaz obowiązuje przez cały tydzień?
- Z przyczyn logistycznych. Tuż obok naszego parkingu jest ogólnodostępny parking płatny, dlatego ciężko byłoby zapanować nad ruchem pojazdów, gdyby na "nasz" auta mogły wjeżdżać za darmo - tłumaczy Wiesław Bek, rzecznik wojewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?