Rejon kładki zalewany jest co roku kilka razy.
(fot. K. Urbański)
Na prawo wieś, na lewo wieś, a środkiem Wisłoka płynie - jak co roku mogą nucić mieszkańcy Gawłuszowic pod Mielcem, ale im nie do śmiechu. Dzieci nie chodzą do szkoły, nie kursują autobusy. Żeby dotrzeć do sąsiada z odciętej części wsi trzeba nadłożyć aż 46 kilometrów.
Krzemienica, gmina Gawłuszowice. Tu woda zalała kilkaset hektarów pól, drogę gminna, stadion.
(fot. K. Urbański)
Od wtorku droga wojewódzka nr 982 w Gawłuszowicach między wałami Wisłoki jest zamknięta. - Już przyzwyczailiśmy się. Nikt na tych terenach nie sieje nic ważnego. Czasem tylko trawę dla krów - mówi Józef Duszkiewicz z tej wsi. Problemy jednak są. - Woda podzieliła wieś na dwie części. Przejechać można tylko dużym ciągnikiem. Każdy inny samochód porwie prąd - dodaje.
To, że dzieci w czasie podtopień nie chodzą do szkoły i nie kursują autobusy to jeszcze nic. Żeby przejechać z jednej strony wsi na drugą trzeba jechać przez Mielec. - Taki objazd to 46 kilometrów - mówi Duszkiewicz. - Było już tak, że sąsiada trzeba było pochować w innej gminie, w innej parafii, bo tu się nie dało przejechać z domu do kościoła i na cmentarz.
W powiecie mieleckim sytuacja powodziowa się stabilizuje Wciąż około 800 hektarów łąk i pól jest pod wodą. Nieprzejezdnych jest kilka dróg, ponad 20 gospodarstw podtopionych większość w Krzemienicy i Zadusznikach. Tutaj od rana strażacy przepompowywali i udrażniali kanał chorzelowski.
Wszyscy czekają na noc. Jeśli deszcze będą duże, wody w rzekach i kanałach przybędzie. Zenon Kamiński, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego jest przekonany, że opady nie będą obfite. Wczoraj między 13 a 15 Wisłoka opadła o 2 centymetry. Podnosi się jednak poziom Wisły, która teraz w Ostrówku ma 560 centymetrów, czyli o 20 cm mniej niż stan alarmowy na tej rzece.
Bywało gorzej
Okrężną drogą chodzi do swoich domów osiem rodzin z Zapolednika w gminie Grębów. Łęg podtopił lokalne drogi w Krawcach na Kędzie i Matyki. Dzieci, które muszą dotrzeć do szkoły przeprawiają przez wodę strażacy.
- Jeszcze we wtorek można było przejechać rowerem, a dzisiaj tylko traktorem - opisuje sołtys Krawców Władysław Koryga. - Ale do rekordu z ubiegłego roku jeszcze daleko.
Obaw nie ma zastępca wójta Grębowa Zbigniew Śnieżyński. - Sytuacja się stabilizuje z godziny na godzinę. Jesteśmy w kontakcie z zarządcami zbiornika w Wilczej Woli. Zasilające go rzeczki opadają.
Dyżurują też mieszkańcy Jeżowego koło Niska. Jeżówka zalała już 300 hektarów pól i łąk i podeszła pod gospodarstwa. - Największe szkody będą na drogach w Cholewianej Górze, bo tam woda popłynęła drogą - mówi wójt Lesiczka.
Wisła niespodzianka
Spokojnie patrzą na Wisłę tarnobrzeżanie. Wczoraj o 13 w Nagnajowie stan wody wyniósł 398 cm. Do ostrzegawczego brakowało nieco ponad pół metra. Główna fala odwilżowa dwie doby temu popłynęła dalej.
- Wały mamy odremontowane i mocne. Żeby woda zagroziła mieszkańcom musiałaby chyba nadejść powódź tysiąclecia - komentuje rzecznik prezydenta Józef Michalik.
- Wisłę obserwujemy bacznie, bo w Małopolsce leje. Za kilka dni wody może przybyć - prognozuje Stanisław Szynalik z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie.
W Zaklikowie straszy zapora
W powiecie stalowowolskim woda z wezbranej Sanny podtopiła domostwa w Zdziechowicach i w Karkówce w gminie Zaklików, na północy powiatu. W akcji ratowniczej udział wzięli strażacy. Trzeba było układać worki z piaskiem wokół domów. Na szczęście woda w rzece opada.
Woda podtapia natomiast domostwa w Zaklikowie, w pobliżu zapory. Zapora zbudowana z kamienia wapiennego w roku 1926 ledwie się trzyma. Przeciągnięto liny i przymocowano je do drzew, aby utrzymać stabilność zapory, która trzeszczy pod naporem wody. Workami z piaskiem obłożone zostały domy w sąsiedztwie zapory.
Na zaklikowskiej zaporze brakuje tylko 7 cm do stanu ostrzegawczego. - Nie wiadomo co będzie, jeśli będzie padał deszcz - martwi się komendant straży Tadeusz Niedziałek. Wójt Zaklikowa Ryszard Polański czeka z zastępem ludzi na kulminacyjną falę, która idzie od Wierzchowisk na Lubelszczyźnie. Tama od dawna nadaje się do remontu i jeśli teraz wytrzyma napór wody, to będzie uśmiech losu.
SYNOPTYCY PRZEWIDUJĄ
Dzisiaj zachmurzenie umiarkowane i duże. Przelotne opady deszczu, podobnie w piątek.
POGOTOWIE TRWA
Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w powiatach: jasielskim, strzyżowskim, mieleckim, Rzeszowie oraz w gminie Tryńcza w powiecie przeworskim, w gminach Białobrzegi, Czarna, Żołynia, Łańcut, Stalowa Wola, Bojanów, Pysznica, Radomyśl nad Sanem, Zaleszany w powiecie stalowowolskim oraz Grębowie, Gorzycach i Baranowie Sandomierskim w powiecie tarnobrzeskim. Pogotowie odwołano w powiecie ropczycko - sędziszowskim.
Zdjęcia K. Urbański
Twoda1 -
Twoda2 -
Twoda3 -
Twoda4 -
Twoda5 -
Twoda6 -
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?